Zdaje się, że początkowo trener Rob Delahaije nie był przekonany do umiejętności czarnoskórego piłkarza. W udzielonym Sportowym Faktom wywiadzie mówił: - Wydaje mi się, że był sprowadzany jako lewy obrońca, ale dla mnie jest to bardziej lewy pomocnik. Ma pewne problemy z defensywą i dlatego w tej chwil nie gra od początku. Z tego powodu za kadencji Holendra na lewej stronie defensywy gra Surowiak, który jest bezpośrednim rywalem Afrykańczyka. Akces do walki o pozycję w składzie dobrą zmianą w meczu z Polonią zgłosił też młody Jakub Grodzki. O miejsce na boku linii środkowej Senegalczykowi może być jeszcze trudniej, bo tam występuje jeden z motorów napędowych Odry - Madrin Piegzik. Czy ważna bramka może więc pomóc nowemu piłkarzowi niebiesko-czerwonych w przebiciu się do podstawowej jedenastki? - Nie sądzę, żeby ten gol dał mi pewne miejsce w składzie. To decyzja trenera. Jestem profesjonalnym piłkarzem i moim zadaniem jest trenować, a od szkoleniowca zależy, kto wybiegnie na boisko - ocenia Senegalczyk, który krótko wspomina też 88. minutę meczu: - Gdy strzelałem zauważyłem, że bramkarz jest wysunięty i go przelobowałem.
Sobotni mecz czarnoskóry piłkarz rozpoczął na lewej obronie, ale po zmianach - spowodowanych m.in. urazem Piegzika - przesunięty został do przodu, gdzie grał chociażby podczas sparingu z LZS-em Leśnica. -Jestem piłkarzem i będą grał tam, gdzie chce trener. Dla mnie optymalnym miejscem na boisku jest obrona, chociaż mogę pomóc drużynie występując też na lewym skrzydle. Najlepiej czuję się jednak z tyłu, gdzie zresztą grałem w reprezentacji, Lechu Poznań czy w Polkowicach - mówi bohater pojedynku z Polonią.
Chociaż zawodnicy po strzelonej bramce cieszyli się jakby zdobyli komplet punktów, obrońca Odry stara się patrzeć na rezultat chłodnym okiem. - Punkt nie jest najlepszym wynikiem, bo grając na własnym stadionie chcę zawsze wygrywać. Z drugiej strony Polonia to dobry zespół i nie ma co narzekać na wynik.