Włoski napastnik w 72. minucie opuścił boisko, a jego Brescia Calcio przegrywała wtedy na wyjeździe z Genoa CFC 1:3. Mario Balotelli nie ukrywał wściekłości taką decyzją trenera. Swoją frustrację postanowił wyładować na aparacie fotograficznym jednego z fotoreporterów.
Massimo Lovati zostawił aparat na statywie obok boiska. Robił tak podczas każdego spotkania i nigdy nic się nie stało. Tym razem było jednak inaczej. Napastnik Brescia Calcio w swoim gniewie potraktował aparat niczym piłkę i mocno go kopnął. Fotograf nie potrafił zrozumieć zachowania Włocha.
Lovati na Instagramie zamieścił wpis pokazujący uszkodzenia aparatu. Ma on m.in. uszkodzoną obudowę. Fotograf zamierza wysłać do Brescia Calcio fakturę za naprawę profesjonalnego sprzętu.
ZOBACZ WIDEO: Serie A. Hellas słabszy od Sassuolo. Grali Polacy! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
"Kiedy pan Blaotelli został wezwany na ławkę, użył aparatu jak piłki i kopnął go w tablice reklamowe. Natychmiast dostałem informację, aby to wyjaśnić. Odkryłem poważne uszkodzenia, a obudowa została rozbita. Aparat przestał działać" - napisał Lovati na Instagramie.
Fotograf nie zamierza darować tego incydentu. "To bardzo delikatne rzeczy i nie należy ich kopać. Jestem wściekły" - dodał. Balotelli znów wywołał skandal, a włoskie i angielskie media zamiast jego powrotem do gry w Serie A, żyją uszkodzeniem przez niego sprzętu fotograficznego.
Zobacz także:
Katastrofa w Leicester. Khun Vichai. Światło wzrastającej chwały, które nagle zgasło
PKO Ekstraklasa: Wisła Płock - Jagiellonia Białystok. Skuteczność dała gospodarzom zwycięstwo i lidera