Drużyna Czesława Michniewicza zagrała w Jekaterynburgu to, do czego przyzwyczaiła nas podczas ostatnich mistrzostw Europy. Co prawda skład w znacznym stopniu się zmienił, ale styl charakterystyczny dla trenera z Gdyni pozostał. A więc podstawą jest świetna organizacja w defensywie. A dalej? Oddajemy rywalowi piłkę i czekamy na jego błędy.
Reprezentacja Polski U-21 w dwóch pierwszych meczach zdobyła komplet punktów, ale Łotwa i Estonia to byli średnio poważni rywale. Ciekawe było jak zareagujemy w solidnym europejskim przeciwnikiem. Podczas mistrzostw, jak pamiętamy, nasi zawodnicy głównie się bronili i wyprowadzali kontry. Tym razem wyglądało to nieco lepiej.
Były niezłe momenty, gdy prowadziliśmy grę. Trochę brakowało pomysłu, ale za to było skutecznie. Od 10. minuty prowadziliśmy 1:0 po bramce samobójczej Igora Diwiejewa. Świetnie zagrał Robert Gumny, Patryk Klimala zrobił tylko ruch czym zmylił rywala, a Rosjanin wbił głową piłkę do własnej bramki.
ZOBACZ WIDEO: Eliminacje Euro 2020: Łotwa - Polska. Kamil Grosicki zadowolony po meczu. "Takie spotkania też trzeba umieć wygrywać"
Szybko jednak Rosjanie przejęli inicjatywę i wyrównali o błędzie Kamila Grabary. Polski bramkarz interweniował zbyt brawurowo. Wyszedł niepotrzebnie do piłki, stracił kontrolę nad sytuacją i przy okazji znokautował własnego obrońcę.
Wydawało się, że Rosjanie pójdą za ciosem, ale pod koniec połowy to Polacy strzelili na 2:1. Mateusz Bogusz odzyskał piłkę, inteligentnie zagrał za plecy rosyjskiego obrońcy i Klimala wygrał pojedynek z bramkarzem gospodarzy.
Po zmianie stron naszym dwunastym zawodnikiem było szczęście, dwukrotnie Grabara miał sporo farta, rywalom brakowało dobrego wykończenia. Niby grali w piłę lepiej, ale nie było w tym nic porywającego.
I my mieliśmy swoje okazje. Gdyby rosyjski obrońca nie zablokował strzału Pawla Tomczyka… napastnikowi Lecha może zabrakło zimnej krwi. Zresztą w końcówce po wejściu Tomczyka, gra zaczęła wyglądać lepiej. Ten sam zawodnik w końcówce jeszcze raz był blisko zdobycia gola. To była dobra zmiana.
ZOBACZ: Lista rekordów Roberta Lewandowskiego robi wrażenie
Można powiedzieć, że z naszej strony był to mecz zrywów. Rywalom zabrakło pomysłu. W końcówce byli blisko strzelenia gola z rzutu wolnego, ale w efektownym stylu za błąd z pierwszej połowy zrehabilitował się Grabara. Ale w doliczonym czasie gry nie mógł wiele zrobić przy golu Sulejmanowa. Zbyt bierni byli nasi obrońcy.
ZOBACZ: Ziober o Brzęczku: Nie panuje nad szatnią
Polska po trzech meczach eliminacji EURO U-21 (Węgry i Słowenia, czerwiec 2021) mamy 7 punktów, nasza gra jest solidna, daje spora nadzieję na awans. Dużo więcej będziemy wiedzieli po spotkaniach z Serbią (15.10) i Bułgarią (15.11).
Rosja - Polska 2:2 (1:2)
0:1 - Diwiejew 10’ samobójcza
1:1 - Utkin 25’
1:2 - Klimala 45’
2:2 - Sulejmanow 90’
Składy:
Rosja: Masimienko - Jewgieniew, Diwiejew, Krugowoj - Raskazow, Obljakow, Utkin (60' Głuszenkow), Umjarow (86' Gruljew) - Sulejmanow, Chalow, Łomowicki (76' Lisowyj).
Polska: Grabara - Gumny, Sobociński, Walukiewicz, Pestka - Fila, Dziczek, Bogusz (86' Moder) - Jóźwiak, Klimala (67' Tomczyk), Płacheta (75’ Bida).
Sędziował: Pavel Orel (Czechy).
Żółte kartki: Jewgeniew, Sulejmanow, Głuszenkow - Dziczek, Fila, Tomczyk.
Widzów: 20 000.