O transferze 27-letniego pomocnika Real Madryt myślał już latem. Priorytetem trenera Zinedine'a Zidane'a był jednak Paul Pogba, dlatego pozyskanie gracza Tottenhamu zostało wstrzymane. Transakcja francuskiego pomocnika ostatecznie nie wypaliła ze względów finansowych, dlatego do gry wrócił Christian Eriksen. W jego przypadku nie powinno być takich problemów jak z Pogbą.
Wszystko z powodu kontraktu Eriksena, który wygasa już 30 czerwca 2020 roku. Dla "Kogutów" będzie to ostatni dzwonek, aby zarobić na nim jakiekolwiek pieniądze.
"Tottenham podjął kolejną i ostatnią próbę odnowienia kontraktu Eriksena, ale reprezentant Danii jest przekonany, że jego gra w Premier League zakończy się najpóźniej 30 czerwca" - tłumaczy w czwartkowym wydaniu "Marca".
ZOBACZ WIDEO: El. Euro 2020: Łotwa - Polska. Smutny obraz polskiej kadry. "Konferencja pokazała, że nie ma żadnej chemii"
Okładka czwartkowej gazety "Marca":
Prezydent Florentino Perez chce działać bardzo ostrożnie. Oficjalną ofertę przedstawi dopiero 1 stycznia, kiedy Eriksen będzie mógł już związać się z dowolnym klubem. Co ciekawe, Zidane nie jest w 100-procentach przekonany do tego transferu. Zdaje sobie jednak sprawę, że linia pomocy wymaga wzmocnień.
Co ciekawe, już w maju Eriksen oficjalnie potwierdził, że chętnie zagrałby dla Realu Madryt. - To byłby krok naprzód, ale Real Madryt musi zadzwonić do Tottenhamu i powiedzieć, że mnie chce. O ile wiem, nie zrobił tego do tej pory - przyznał pomocnik.
Eriksen rozegrał dla Tottenhamu 288 meczów, w których strzelił 67 bramek oraz zaliczył 87 asyst. Jego wartość szacuje się na 100 mln euro.
Zobacz także: Ireneusz Jeleń. Snajper z pola kukurydzy
Zobacz także: Problemy gwiazdy w Barcelonie