Lionel Messi jest najbardziej utytułowanym graczem w historii Barcelony. Jego bilans dla Dumy Katalonii to 692 mecze, 604 gole oraz 244 asysty. Pobił już prawie wszystkie możliwe rekordy w lidze hiszpańskiej.
32-latek nie ukrywa, że teraz czuje się szczęśliwy na Camp Nou. Był jednak moment, w którym jego kariera mogła potoczyć się zupełnie inaczej. W rozmowie z "RAC1" przyznał, że w 2013 roku chciał odejść z Barcelony. Wszystko rozpoczęło się od problemów z urzędem skarbowym w Hiszpanii.
- Miałem wtedy ochotę odejść. Nie z powodu Barcelony, ale dlatego, że chciałem opuścić Hiszpanię. Czułem się źle potraktowany i nie chciałem już tu zostać. Miałem zielone światło do odejścia, ale nie było oficjalnej oferty. Wszyscy wiedzieli, że utożsamiam się z Barceloną - tłumaczy kapitan.
ZOBACZ WIDEO: El. Euro 2020: Łotwa - Polska. Niepotrzebne słowa Bońka? "Akurat on nie jest osobą, która powinna pouczać innych"
Sprawa z podatkami Messiego została zakończona kilkanaście miesięcy temu. Argentyńczyk został prawomocnie skazany na 21 miesięcy więzienia za oszustwa podatkowe przez hiszpański Sąd Najwyższy. - Nie znam się na podatkach. Zaufałem swojemu ojcu i prawnikom. To oni zajmują się robieniem interesów i zarządzeniem majątkiem. Ja koncentruję się na grze w piłkę nożną - bronił się zawodnik.
Wszystkie problemy napastnik ma już za sobą. Jest zdecydowany, aby zakończyć karierę na Camp Nou.
- Marzyłem jeszcze o zagraniu w lidze argentyńskiej, ale muszę myśleć o rodzinie. Wszyscy bardzo zżyliśmy się z Katalonią, czujemy się tutaj znakomicie. To będzie dla nas najlepsze rozwiązane - dodaje Messi.
Zobacz także: Ousmane Dembele nie zagra w El Clasico
Zobacz także: Sensacyjny powrót Jose Mourinho