- Fani, którzy dziś kochają Krzysztofa Piątka, łatwo mogą go znienawidzić, bo tak to działa we Włoszech. Jeśli nie strzeli kilkunastu bramek w sezonie, a o to nie będzie łatwo, może mieć problemy - powiedział nam John Foot, historyk specjalizujący się w tematyce włoskiej piłki. Jego zdaniem, Polak wcale nie ma łatwego życia w AC Milan.
W Mediolanie 24-letni napastnik rzadziej trafia do siatki. Trafia średnio co 166 minut. Dużo lepszą statystykę miał w Genoi, która na kolejne bramki Piątka czekała 123 minuty. Szczególnie duży problem ma w tym sezonie - trafił do siatki zaledwie dwa razy i to po rzutach karnych.
W sobotę zmierzą się Genoa i Milan - były oraz obecny klub polskiego piłkarza. Pierwszy go stworzył - tam odnotował najlepszy okres w karierze, w pół roku strzelił 19 goli, stał się objawieniem Serie A i zapracował na transfer za 35 mln euro. Kibice go pokochali, szybko nauczyli się wykonywać jego "pistolety" i śpiewali o nim piosenki.
ZOBACZ WIDEO: Najlepsi napastnicy - Filippo Inzaghi
[url=/pilka-nozna/846795/serie-a-krzysztof-piatek-od-bohatera-do-zdrajcy]
[/url]Na początku w Milanie Piątek miał podobnie. Jednak początek tego sezonu jest mocno rozczarowujący, drużyna notuje najgorszy start ligi w XXI wieku. Na piłkarzy i trenera spada fala krytyki. Apogeum nastąpiło podczas ostatniego meczu. Rosseneri przegrali z Fiorentiną 1:3, a najzagorzalsi kibice z Curva Sud wygwizdali zespół i opuścili trybuny jeszcze w trakcie spotkania.
-> Porównaliśmy liczby Piątka z obu klubów. Jednoznaczna opinia
- Fani zawsze będą wspierać Milan od początku do końca meczu. Jednak jeśli zespół znowu odniesie porażkę, nie będą mieli wyjścia i kolejny raz pokażą w mocny sposób swoje niezadowolenie - tłumaczy zachowanie kibiców Daniele Triolo, dziennikarz "Pianeta Milan".
Za czasów Gennaro Gattuso zespół również nie grał efektownie. Ale wtedy, mimo siermiężnego stylu, Piątek potrafił trafiać i zdobył 11 bramek. Po przyjściu Marco Giampaolo gra zespołu dalej nie rozpieszcza kibiców. Do tego zaciął się najlepszy napastnik.
- Piątek cierpi przez taktykę narzuconą przez Giampaolo - ocenia Triolo. - Napastnik powinien czekać przy bramce, aby uderzać na bramkę i trafiać. Ale jeśli trener prosi go, żeby grał na lewej stronie albo przy linii środkowej, daleko od pola karnego, to oczywiste, że nie będzie strzelał tak, jak chce - dodaje włoski dziennikarz zajmujący się Milanem.
"Il Pistolero" musi przetrwać kryzys pod presją dużo większą niż w pierwszym włoskim klubie. Działacze i kibice Rossonerich wciąż pamiętają największe sukcesy. Od lat naiwnie wierzą, że zespół jest w stanie do nich nawiązać. Na razie piłkarze odbijają się od ściany. Milan ostatni raz grał w Lidze Mistrzów w 2014 roku.
- Jeśli Piątek chce zostać jednym z największych napastników w historii klubu, musi nauczyć się z tym radzić - kończy Triolo.
Czytaj też: Krzysztof Piątek - od bohatera do zdrajcy