To miał być hit wtorku i piłkarze chyba wzięli sobie do serca oczekiwania kibiców, bo stworzyli znakomite widowisko. Badanie sił, kalkulacja - nic z tych rzeczy. Od pierwszych minut oglądaliśmy wymianę ciosów i - co ważne - niemal każda akcja kończyła się groźnym strzałem.
W pierwszej połowie lepiej prezentowali się londyńczycy, którzy atakowali częściej, z większym rozmachem i umiejętnie wykorzystywali błędy w obronie rywala. Tych po stronie Bayernu było mnóstwo i po jednym z nich kibice "Kogutów" świętowali prowadzenie. Koszmarnie na własnej połowie zagrał Corentin Tolisso i po chwili po rękach Manuela Neuera do siatki trafił Heung-Min Son.
Koreańczyk podejmował przed przerwą mnóstwo prób i gdyby nie dobra dyspozycja niemieckiego bramkarza, Tottenham z pewnością prowadziłby wyżej. Więcej bramek gospodarze jednak nie zdobyli, a Bayern był od nich zdecydowanie konkretniejszy.
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Robert Lewandowski z golem i pudłem sezonu. Nerwowy mecz Bayernu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Nie minął jeszcze kwadrans, a już było 1:1, bo Hugo Lloris skapitulował po świetnym uderzeniu z dystansu Joshuy Kimmicha. Niko Kovac mógł odetchnąć. W tym fragmencie jego drużyna wyraźnie odstawała. Czas jednak mijał i monachijczycy powoli się podnosili, a efekty były wręcz piorunujące!
45. minuta to był popis Roberta Lewandowskiego. Polak - dotąd raczej niewidoczny - wykazał się największą przytomnością w niebywałym zamieszaniu i huknął płasko z 17 metrów. Wyszło po prostu idealnie, piłka sunęła przy słupku i Lloris nie mógł jej sięgnąć.
1:2 do przerwy - mistrz Niemiec mógł być w pełni zadowolony. Przy dość przeciętnej grze miał w garści bardzo dobry wynik. Drugą część natomiast zaczął w sposób wymarzony. To były dwie minuty, w których nieba sięgnął Serge Gnabry. Były piłkarz Arsenalu najpierw podwyższył prowadzenie po kapitalnym rajdzie i zbiegnięciu z lewego skrzydła, a po chwili trafił precyzyjnym uderzeniem z ostrego kąta, obijając jeszcze wewnętrzną część słupka.
Tottenham był na kolanach, mimo to wciąż mieliśmy w Londynie wielkie emocje! "Zadbał" o nie Kingsley Coman, który nierozważnie nakładką zaatakował Danny'ego Rose'a. Zdarzenie miało miejsce w polu karnym, więc Clement Turpin wskazał na "wapno", a z niego perfekcyjnie strzelił Harry Kane i Neuer był bez szans.
Gospodarze poczuli, że jeszcze nie wszystko stracone i próbowali pójść za ciosem. Cudownie z dystansu przymierzył Christian Eriksen, ale jakimś cudem zatrzymał to Neuer, ratując Bayern przed nerwami w końcówce.
Takich prób Tottenhamu było jeszcze kilka, jednak podopiecznym Mauricio Pochettino brakowało skuteczności. A Bayern? Bayern miał Gnabry'ego i Lewandowskiego. Ten pierwszy skompletował ostatecznie czteropak, a między jego golami błysnął jeszcze Polak, pakując piłkę do siatki po przytomnej asyście Philippe Coutinho. 2:7, kosmos!
Bayern oczarował w ofensywie i odniósł bezcenne zwycięstwo w najtrudniejszym meczu fazy grupowej. Po dwóch kolejkach mistrz Niemiec ma komplet punktów i jest liderem grupy grupy B. Tottenham gromadzi zaledwie jedno "oczko".
->Liga Mistrzów: Atalanta - Szachtar. Zmarnowany karny, trzy gole i decydujący cios Ukraińców
Tottenham Hotspur - Bayern Monachium 2:7 (1:1)
1:0 - Heung-Min Son 12'
1:1 - Joshua Kimmich 15'
1:2 - Robert Lewandowski 45'
1:3 - Serge Gnabry 53'
1:4 - Serge Gnabry 55'
2:4 - Harry Kane (k.) 61'
2:5 - Serge Gnabry 83'
2:6 - Robert Lewandowski 87'
2:7 - Serge Gnabry 88'
Składy:
Tottenham Hotspur: Hugo Lloris - Serge Aurier, Toby Alderweireld, Jan Vertonghen, Danny Rose, Moussa Sissoko, Harry Winks (81' Erik Lamela), Tanguy Ndombele (64' Christian Eriksen), Harry Kane, Dele Alli (71' Lucas Moura), Heung-Min Son.
Bayern Monachium: Manuel Neuer - Benjamin Pavard, Jerome Boateng (72' Javi Martinez), Niklas Suele, David Alaba (46' Thiago Alcantara), Joshua Kimmich, Corentin Tolisso, Serge Gnabry, Philippe Coutinho, Kingsley Coman (71' Ivan Perisić), Robert Lewandowski.
Żółte kartki: Tanguy Ndombele, Harry Kane (Tottenham Hotspur) oraz Serge Gnabry (Bayern Monachium).
Sędzia: Clement Turpin (Francja).
->Liga Mistrzów: Liverpool - Red Bull. Obrońca trofeum bez podstawowego defensora
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Bayern Monachium | 6 | 6 | 0 | 0 | 24:5 | 18 |
2 | Tottenham Hotspur | 6 | 3 | 1 | 2 | 18:14 | 10 |
3 | Olympiakos Pireus | 6 | 1 | 1 | 4 | 8:14 | 4 |
4 | Crvena Zvezda Belgrad | 6 | 1 | 0 | 5 | 3:20 | 3 |