W tym sezonie oba zespoły zawodzą. Poniedziałkowe spotkanie w Premier League, początek o godz. 21.00, jeszcze kilka lat temu byłoby hitem, ale obecnie jest starciem wciąż dobrych, ale nie czołowych drużyn na Wyspach. Manchester United (obecnie 6 meczów, 8 pkt) zagra z Arsenalem (6 meczów, 11 pkt) pod presją, bowiem w zespół zainwestowano w ostatnich latach wielkie pieniądze, a efektów nie widać.
Ole Gunnar Solskjaer miał poprowadzić drużynę Man Utd do sukcesów, nawiązując do czasów Aleksa Fergusona. Tak się nie dzieje, a trener jest bliższy zwolnienia (czytaj TUTAJ). Na łamach angielskiej prasy o formie "Czerwonych Diabłów" wypowiedział się Emmanuel Petit, były reprezentant Francji, mistrz świata z 1998 roku i piłkarz Arsenalu w latach 1997-2000.
Francuski pomocnik skrytykował bezmyślnie wydawane pieniądze przez Man Utd. Od czasów odejścia Fergusona na emeryturę w 2013 roku działacze MU wyłożyli 741 mln funtów na wzmocnienia.
- Od 2013 roku nie poznaję Manchesteru United. Rywale powinni się ich bać, ale nic takiego się nie dzieje. Wiadomo było, że zastąpienie Fergusona będzie trudne. Tak było, ale mówimy przecież o Man Utd - powiedział Petit.
Piłkarz zarzucił rywalom, że wydali wielkie pieniądze na przeciętnych piłkarzy. - Gdzie są ci zawodnicy United, których gra działała na wyobraźnię, bo byli jednymi z najlepszych na świecie? - pytał retorycznie Petit.
Były piłkarz podkreślił, że Arsenal ma dobrą okazję, żeby wygrać na boisku Man Utd, bo to już nie jest potęga jak za dawnych czasów. MU wygrał jedno spotkanie ligowe spośród pięciu ostatnio rozegranych.
CZYTAJ TAKŻE Premier League. Pierre-Emerick Aubameyang podpadł kibicom. Po ligowej wpadce bawił się do rana
CZYTAJ TAKŻE Premier League. Media. Mauricio Pochettino może zostać trenerem Manchesteru United
ZOBACZ WIDEO: Serie A. Juventus wygrał, ale nie zachwycił. SPAL bez szans w Turynie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]