Liga Mistrzów. Red Bull Salzburg - KRC Genk: grad bramek w Austrii. Gospodarze zdemolowali rywali

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Michael Molzar / Na zdjęciu: Erling Braut Haaland
Getty Images / Michael Molzar / Na zdjęciu: Erling Braut Haaland
zdjęcie autora artykułu

Piłkarze Red Bull Salzburg zdemolowali na własnym stadionie KRC Genk 6:2 w pierwszym meczu grupowym Ligi Mistrzów. Hat-trickiem - i to już w pierwszej połowie - popisał się debiutant Erling Braut Haland.

W tym artykule dowiesz się o:

Oba zespoły nie mają większych szans na miejsce w 1/8 finału. Wszyscy obserwatorzy postawili na nich krzyżyk już po samym losowaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów. Nie ma co się dziwić, Liverpool FC i SSC Napoli, to najwyższa światowa półka. "The Reds" Juergena Kloppa chcą drugi raz z rzędu sięgnąć po Puchar Mistrzów, a ekipa z Włoch w końcu marzy o wielkim triumfie. Dla mniejszych klubów jest to tzw. "grupa śmierci", a Red Bull Salzburg i KRC Genk potentatami nigdy nie byli.

Austriacy rozpoczęli mecz bardzo ofensywnie i na efekty nie czekaliśmy zbyt długo. Pierwszego gola kibice znajdujący się na stadionie w Salzburgu zobaczyli już w 2. minucie. Takumi Minamino doskonale obsłużył Erlinga Brauta Halanda, który pewnym strzałem po ziemi nie dał szans bezradnemu Gaetanowi Coucke. Jak się później okazało, norweski napastnik miał więcej do powiedzenia w trakcie tego pojedynku.

Zobacz także: Liga Mistrzów. Zaskakujące zachowanie Gonzalo Higuaina. Na treningu wpadł w furię (wideo) Przed przerwą kibice zobaczyli grad bramek, ostatni kwadrans był naprawdę szalony. Haland podwyższył wynik w 34 minucie. Hwang wygrał pojedynek z Sebastianem Dewaestem. Obrońca gości stracił piłkę przed własnym polem karnym i otworzył autostradę do drugiego trafienia. Koareńczyk zabawił się w asystenta, ale chwilę później sam dołożył trzeciego gola i wówczas stało się jasne, że Red Bull Salzburg zwycięstwa już nie odda.

ZOBACZ WIDEO: Serie A: Tak strzela Krzysztof Piątek! Przełamanie Polaka na wagę zwycięstwa AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Genk złapało oddech w 40. minucie, gdy kontaktową bramkę strzelił Jhon Lucumi. Środkowy obrońca wykorzystał zamieszanie w "szesnastce" rywali i dał nadzieję swojej drużynie. Nadzieja jednak nie trwała długo, a wszelkie marzenia prysły w ostatnich dwóch minutach pierwszej części gry. Haland znowu otrzymał genialne podanie i dzięki temu skompletował hat-tricka. Gospodarzom jeszcze nie było mało. Minamino zanotował swoją drugą asystę, a jego zagranie na bramkę zamienił Dominik Szoboszlai. 18-latek zakończył pierwszą odsłonę z przytupem. Przyjezdni wrócili do szatni przygnębieni, ale miejscowi za to bardzo szczęśliwi, ponieważ triumf mieli w garści.

Zobacz takżeLiga Mistrzów: jak Arkadiusz Milik mógł pogrążyć Liverpool Felice Mazzu w przerwie porozmawiał ze swoimi podopiecznymi i szybko podziałało. Mbawana Samatta w 52. minucie trafił głową do siatki i zmniejszył rozmiary porażki. Piłkarze gospodarzy wrócili jednak do skutecznej gry i ustalili wynik na 6:2 za sprawą gola Andreasa Ulmera. Trener Salzburga zmienił wcześnie bohatera Halanda. Zdobywca hat-tricka otrzymał od publiczności w pełni zasłużone oklaski. Zwycięstwo Salzburga można było zakładać, ale ilość bramek robi wielkie wrażenie. W następnych kolejkach o punkty piłkarzom Jesse'ego Marscha będzie piekielnie trudno.

Red Bull Salzburg - KRC Genk 6:2 (5:1) 1:0 - Erling Braut Haland 2' 2:0 - Erling Braut Haland 34' 3:0 - Hwang Hee-chan 36' 3:1 - Jhon Lucumí 40' 4:1 - Erling Braut Haland 45' 5:1 - Dominik Szoboszlai 45+2' 5:2 - Mbwana Samatta 52' 6:2 - Ulmer 66' Składy:

Red Bull Salzburg: Stanković - Kristensen (84' Farkas), Andre Ramalho, Wober, Ulmer - Minamino, Bernede, Junuzović, Szoboszlai (62' Okugawa) - Haland (72' Daka), Hwang.

KRC Genk: Coucke - Maehle, Dewaest, Lucumi, Uronen - Berge, Hrosovsky, Heynen (86' Onuachu) - Ndongala (72' Hagi), Ito (46' Bongonda), Samatta.

Żółte kartki: Kristensen, Bernede, Szoboszlai (Salzburg), Bongonda, Samatta (Genk).

Sędzia: Felix Zwayer (Niemcy).

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1
6
4
1
1
13:8
13
2
6
3
3
0
11:4
12
3
6
2
1
3
16:13
7
4
6
0
1
5
5:20
1
Źródło artykułu: