La Liga. Real Madryt - Levante UD: trzy gole w kwadrans i wygrana Królewskich

Getty Images / David S. Bustamante / Na zdjęciu: piłkarze Realu Madryt
Getty Images / David S. Bustamante / Na zdjęciu: piłkarze Realu Madryt

Real Madryt strzelił trzy gole między 25. a 40. minutą i wygrał 3:2 z Levante UD. Grał koncertowo tylko w pierwszej połowie. Później miał duży problem.

W tym artykule dowiesz się o:

Real sąsiadował w tabeli z Levante UD. Przed meczem drużyna z Walencji była nawet na wyższej lokacie. To ona wygrała przed przerwą reprezentacyjną z Villarrealem i z Realem Valladolid, z którymi to klubami Królewscy tylko zremisowali. Podopieczni Zinedine'a Zidane'a przeprowadzili w sobotę spodziewaną zmianę miejsc i odnieśli pierwsze w sezonie zwycięstwo na Santiago Bernabeu. Musieli się o nie mocno podenerwować.

Zidane wybrał na ten mecz Marcelo, Vinciusa Juniora i Jamesa Rodrigueza, którzy nie grali od początku w poprzednim spotkaniu. Dużym nieobecnym był Gareth Bale, który dwa tygodnie temu strzelił dwa gole Villarrealowi, ale później dostał czerwoną kartkę eliminującą go z konfrontacji w Madrycie. Z powodu kontuzji nie grał Luka Modrić. Dublerzy spisali się dobrze i nie dali powodu, żeby tęsknić za nieobecnymi. James i Vinicius zaliczyli po asyście.

Czytaj także: Zaskakujący następca prezydenta Realu Madryt. Florentino Perez widzi w tej roli Rafaela Nadala

Real był zespołem lepszym w pierwszej połowie. Dłużej utrzymywał się w posiadaniu piłki, a Aitora Fernandeza zatrudnili strzałami Karim Benzema oraz Toni Kroos. Szturm Królewskich przybierał na sile, a bramkarz Levante był w opałach i musiał fruwać między słupkami.

ZOBACZ WIDEO Ronaldo chce być jak Florentino Perez. "Wyzwanie o którym zawsze marzyłem"

Pachniało golem Królewskich aż przyjezdni pękli i posypały się one jeden po drugim. W 25. minucie Karim Benzema główkował na 1:0 po wrzutce Daniego Carvajala. Francuz wyskoczył między dwoma obrońcami i udokumentował już trochę trwający napór Realu. W 31. minucie Benzema trafił na 2:0 po wymianie podań z Jamesem Rodriguezem i sytuacja gospodarzy była coraz lepsza. Francuz był najgroźniejszym graczem na boisku, oddawał więcej uderzeń niż wszyscy goście. W 40. minucie Casemiro trafił z bliska na 3:0 po idealnym dograniu Viniciusa Juniora i taka była zaliczka Realu do przerwy.

Druga połowa należała do Levante. Dzięki ambitnej postawie gości było bardzo ciekawie. W 49. minucie Borja Mayoral strzelił gola na 1:3 po centrze Carlosa Clerca. W 75. minucie padło trafienie kontaktowe Gonzalo Melero po sprawnie rozegranym rzucie rożnym. Gościom pozostał kwadrans, żeby zostali pierwszym hiszpańskim zespołem, który odrobi trzybramkową stratę na Santiago Bernabeu. Nie udało się tego dokonać, choć było blisko. W doliczonym czasie Thibaut Courtois uratował Real przed absolutną kompromitacją zatrzymując piłkę po strzale Jose Campany.

Real zwyciężył u siebie z Levante pierwszy raz od października 2015 roku. Blisko cztery lata oczekiwania na domowy sukces z zespołem spoza czołówki Primera Division to sporo. Po dwóch remisach w poprzednim sezonie poniósł porażkę 1:2. W sobotę nastąpił wyczekiwany rewanż.

Czytaj także: Bezkrólewie w Rzymie. Ofensywne derby na remis

Przed zespołem z Madrytu wyprawa do Paryża, gdzie w środę na początek fazy grupowej Ligi Mistrzów zmierzy się z PSG.

Real Madryt - Levante UD 3:2 (3:0)
1:0 - Karim Benzema 25'
2:0 - Karim Benzema 31'
3:0 - Casemiro 40'
3:1 - Borja Mayoral 49'
3:2 - Gonzalo Melero 75'

Składy:

Real: Thibaut Courtois - Dani Carvajal, Raphael Varane, Sergio Ramos (60' Eder Militao), Marcelo - Casemiro (60' Eden Hazard) - Lucas Vazquez, James Rodriguez, Toni Kroos, Vinicius Junior - Karim Benzema (83' Luka Jović).

Levante: Aitor Fernandez - Jorge Miramon, Ruben Vezo, Oscar Duarte (68' Gonzalo Melero), Sergio Postigo, Carlos Clerc - Ruben Rochina (68' Roger Marti), Nikola Vukcević (56' Enis Bardhi), Jose Campana, Jose Morales - Borja Mayoral.

Żółte kartki: Casemiro, Vazquez (Real) oraz Vezo, Clerc (Levante).

Sędzia: Ricardo De Burgos Bengoetxea.

[multitable table=1147 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (0)