Polska przegrała swój pierwszy mecz podczas eliminacji Euro 2020 ze Słowenią (0:2). Praktycznie każdy zawodnik zagrał w nim poniżej oczekiwań. Krzysztof Piątek podkreśla, że kluczowa była strata pierwszego gola. - Po stracie bramki coś w nas pękło i nie mogliśmy sobie poradzić z pressingiem, z agresywnym atakiem rywali i Słowenia zasłużyła na wygraną - stwierdził po meczu napastnik.
Czytaj także: Eliminacje Euro 2020. Słowenia - Polska. Bartosz Bereszyński: Nie możemy tak przegrywać
Szansą do zmazania plamy po porażce ze Słowenią będzie poniedziałkowe starcie z Austrią, które Polska rozegra na Stadionie Narodowym w Warszawie. - Na pewno dobre dla piłkarza jest to, że może się odbudować i zaraz zagra za dwa dni kolejny mecz. Mam nadzieję, że na narodowym podtrzymamy tę passę zwycięstw i utrzymamy pozycję lidera - powiedział Piątek.
Czytaj także: Eliminacje Euro 2020: Słowenia - Polska. Aljaz Struna: Lewandowski i Piątek nie zaistnieli
Napastnik Milanu odniósł się także do ostrej gry, na jaką pozwalał sędzia Siergiej Karasiew. - Na pewno Słowenia dobrze odrobiła lekcje i wiedziała jak nas powstrzymać. Musimy się też dostosować jak ktoś sędziuje i taki był dzisiaj sędzia, że puszczał tę grę i też powinniśmy ostrzej grać. Czasem graliśmy, czasem mogliśmy doskoczyć szybciej - skwitował zawodnik.
ZOBACZ WIDEO Eliminacje Euro 2020. Robert Lewandowski. "Nie wiem co sędzia tam zauważył!"