Walijczyk tego lata miał opuścić Real Madryt. Głośno było o kierunku chińskim, łączono go też z Tottenhamem Hotspur czy Bayernem Monachium. Koniec końców Gareth Bale został w zespole Królewskich, nie przejmując się krytyką pod jego adresem. A tej w minionym sezonie - w trakcie którego Bale nie zachwycał formą - nie brakowało.
- Nie słucham krytyków, bo oni tak naprawdę nie wiedzą, o czym mówią. Niczego nie czytam, niczego nie słucham. Większość osób nie zna lub nie rozumie sytuacji. To, co piszą, nic dla mnie nie znaczy. W ogóle to na mnie nie wpływa - mówi Gareth Bale, cytowany przez goal.com.
- Oczywiście ostatni sezon nie był wspaniały, ale nie powiedziałbym, że to najgorszy okres w mojej karierze. Nie było idealnie, ale wiedziałem, jak sobie z tym radzić. Ciężko pracowałem na treningach, przygotowując się do nowego sezonu - zaznacza walijski napastnik.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". "To przykre w jakim miejscu znajduje się polska piłka. Cieszymy się z coraz mniejszych rzeczy"
Bale w trakcie okresu przygotowawczego przekonał Zinedine'a Zidane'a do swojej osoby, choć trener jeszcze kilka tygodni temu publicznie mówił, że nie chce mieć Walijczyka w kadrze. 30-latek wybiegał w pierwszej "jedenastce" w każdym z trzech ligowych spotkań. Na dodatek w konfrontacji z Villarreal CF uratował Realowi punkt (2:2), strzelając na wyjeździe dwie bramki. Jedynym minusem była czerwona kartka, którą obejrzał w ostatniej akcji meczu.
- Okno transferowe jest zamknięte, ja jestem w pełni sprawny. Nie wydaje mi się, by krytyka miała na mnie jakiś wpływ. Przyznam jednak, że brak gry przez kilka tygodni sprawił, że fizycznie nie jestem w takim miejscu, w jakim chciałbym być. Ale jestem profesjonalistą. Są wzloty i upadki, ale skoro dostaję wynagrodzenie za grę, zawsze daję z siebie wszystko - podkreśla Bale.
Zobacz też:
Transfery. "Marca": Real Madryt popełnił osiem błędów podczas ostatniego okienka
Transfery. Alphonse Areola piłkarzem Realu Madryt. Zastąpi Keylora Navasa