Tak blisko powrotu Neymara do FC Barcelona nie było jeszcze nigdy. We wtorek działacze Dumy Katalonii - Andre Cury, Oscar Grau, Javier Bordas i Eric Abidal - pojechali do Paryża, żeby negocjować warunki transferu napastnika. Paris Saint-Germain w rozmowach reprezentował dyrektor sportowy, Leonardo. W spotkaniu wziął udział także agent Pini Zahavi, który odegrał ważną rolę w transferze 27-latka do Paryża.
Porozumienie nie zostało osiągnięte, jednak obie strony zdecydowanie zbliżyły swoje stanowiska. Warto podkreślić, że ważne rozmowy odbyły się już kilka dni temu. "Josep Maria Bartomeu rozmawiał w weekend z Al-Khelaifim, aby odblokować negocjacje" - tłumaczy "Mundo Deportivo".
Kluczową rolę odgrywa teraz Neymar. Brazylijczyk mocno zaangażował się w swój transfer, dał jasno do zrozumienia, że interesuje go tylko przeprowadzka na Camp Nou (WIĘCEJ TUTAJ). PSG nie ma wyjścia i musi teraz znaleźć kompromis z Blaugraną. Ten wydaje się coraz bliższy.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Neymar powinien trafić do Barcelony? "Nie zatrudniłbym go w żadnej drużynie"
Klub z Katalonii przedstawił propozycję 170 mln euro za Brazylijczyka, które zostałoby wypłacone w dwóch ratach. "PSG oczekuje jednego przelewu w 2020 roku, a Barcelona chciała je rozłożyć na 2020 i 2021 rok oraz zaproponować zaliczkę w wysokości 30-40 milionów euro" - dowiedział się dziennik "Sport". W transakcję włączony może zostać także Ousmane Dembele.
Do ustalenia zostało jeszcze sporo szczegółów, jednak widać światełko w tunelu. Paryżanie mają w środę odpowiedzieć Barcelonie na jej ofertę. Nie jest wykluczone, że w przeciągu 24-48 godzin Neymar zostanie piłkarzem Dumy Katalonii. Wszystko zależy teraz od Emira Kataru, który musi zatwierdzić propozycję Blaugrany.
Zobacz także: Robert Lewandowski w końcu podpisze kontrakt z Bayernem Monachium
Zobacz także: Zwrot w sprawie Arkadiusza Milika