Liczba Polaków, którzy w sezonie 2019-20 będzie występować w Serie A, może robić wrażenie. Tym bardziej że przed startem rozgrywek jesteśmy po Brazylijczykach i Argentyńczykach trzecią "obcą"' siłą ligi (razem z Francuzami). Na dodatek zdecydowana większość naszych graczy z tego grona powinna regularnie pojawiać się na boisku.
Włosi zakochali się w Polakach
- Może zabrzmi to trochę nieładnie, ale w Italii traktują polskich piłkarzy jak "tanią siłę roboczą". Trzy miliony euro to dla tamtejszych klubów żaden wydatek, a prawie wszyscy Polacy, którzy trafiali do Włoch w ostatnich latach, byli wartością dodaną. Włosi cenią nas przede wszystkim za pracowitość, mądrość taktyczną i nie ukrywają, że polskiego piłkarza można kupić dużo taniej niż utalentowanego Chorwata czy Serba - mówi nam Piotr Dumanowski, dziennikarz "Eleven Sport" komentujący mecze włoskiej ligi.
Po przykłady nie trzeba zresztą sięgać bardzo daleko. Wystarczy wspomnieć, jaką furorę zrobił przed rokiem Krzysztof Piątek. Napastnik przechodził z Cracovii do Genoa FC za 4,5 miliona euro, a chwilę później był sprzedawany do Milanu za 35 milionów, z furą goli na koncie. To przykład wyjątkowo jaskrawy. Równie dobrze można jednak mówić tu o Karolu Linettym czy Bartoszu Bereszyńskim. Pierwszy odszedł z Lecha do Sampdorii za trochę ponad trzy miliony, drugi wyfrunął z Legii do tego samego klubu za niespełna dwa miliony. Dziś są podstawowymi zawodnikami włoskiej ekipy.
Zobacz wideo: piękne gole Milika z rzutów wolnych
- Historia Piątka raczej się w tym roku nie powtórzy, to był ewenement. Dobre wejście może mieć natomiast Sebastian Walukiewicz. Od początku przygotowań w Cagliari trener Rolando Maran jest zachwycony byłym obrońcą Pogoni Szczecin. Poza tym, konkurencja do gry w środku obrony jest tam wiekowa, 33-letni Pisacane, 33-letni Klavan i 29-letni kapitan Cepitelli. Walukiewicz będzie szykowany jako następca jednego z nich. Cagliari podeszło do tematu bardzo poważnie. W ostatnich miesiącach wysyłali do Szczecina trenerów, którzy wprowadzali Walukiewicza w tajniki Serie A. W młodym wieku trafia więc do ligi, która od zawsze kreowała najlepszych obrońców na świecie. Polak może na tym tylko skorzystać - uważa Dumanowski.
Polskim śladem znów podążył były klub Piątka z Genui. Po wyłowieniu z polskiej ligi wspaniałego napastnika tamtejszy prezes znów zarzucił wędkę w ekstraklasie i wyciągnął biało-czerwonego piłkarza. Tym razem był to Filip Jagiełło. On jednak o grę może mieć trudniej.- Genoa mocno zainwestowała tego lata. Głównie wzmocnili środek pomocy. Sięgnęli choćby po Lasse Schoene z Ajaksu czy Riccardo Saponarę z Sampdorii. Do tego o miejsce w drugiej linii walczyć będą były reprezentant Brazylii Sandro, ściągnięty z Juventusu Stefano Sturaro czy utalentowany Francesco Cassata. Łatwo nie będzie, ale liczę, że w trakcie sezonu Jagiełło zacznie łapać trochę minut i przebije się do składu - mówi Dumanowski.
Grafika za SofaScore.com:
Regularnie na boiskach obserwować będziemy Wojciecha Szczęsnego, Piotra Zielińskiego, Arkadiusza Milika i wspominanego już Piątka. - Napastnika Milanu czeka niesamowicie trudny sezon. W poprzednim zrobił niebywałą wręcz robotę. Będzie mu to bardzo trudno powtórzyć. Jeśli w nowym sezonie strzeli 15 goli w Serie A, będziemy mogli mówić o znakomitym wyniku. Oczywiście zakładając, że będzie regularnie grał - mówił na naszych łamach Piotr Czachowski. Z kolei o Arkadiuszu Miliku w ostatnich tygodniach zaczęły pojawiać się artykuły sugerujące zmianę barw klubowych. "La Gazzetta dello Sport" ucięła jednak w piątek temat, według informacji najważniejszej gazety sportowej we Włoszech napastnik polskiej kadry nigdzie z Neapolu się nie rusza.
Juve w końcu ma godnych rywali
Sezon 2019-20 powinien być wyjątkowo atrakcyjny jeśli chodzi o samą walkę o mistrzostwo Włoch. W poprzednich latach bywało z tym różnie, przeważnie słabo, bo Juventus Turyn okazywał się bezkonkurencyjny i "odjeżdżał" rywalom.
- Zapytałem ostatnio Wojtka Szczęsnego: jaką ligą jest Serie A? Odpowiedział: "Nudną! Nie może być inaczej, skoro jeden klub wygrywa wszystko od ośmiu lat". Trudno się z tym nie zgodzić. Bianconeri zdominowali ligę jak nigdy wcześniej. W tym roku znowu są faworytem, ale już nie tak zdecydowanym. Po pierwsze, dokonali zmiany trenera. Maurizio Sarri to świetny taktyk, wychowany w duchu Arrigo Sacchiego. Jego drużyny zazwyczaj cechuje spektakularny styl. Potrzebują jednak czasu, żeby wszystko zadziałało. Inni wielcy Serie A liczą, że to może być ten rok, w którym Juventus będzie miał kłopoty. Szczególnie na starcie - zauważa Dumanowski.
Transfery. Renato Sanches blisko Lille. Francuzi dogadali się z Bayernem Monachium
Dodaje: - Wydaje się, że Juventus w końcu będzie mieć godnych rywali. Inter sięgając po Antonio Conte dał jasny sygnał, że w tym roku chce zdobyć Scudetto. Nerazzurri spełnili niemal wszystkie zachcianki byłego selekcjonera, wzmacniając każdą formację. Trójka z tyłu – Diego Godin, Milan Skriniar i Stefan De Vrij - może być najsolidniejszą w lidze. W środku pola rządzić mają dwa wielkie włoskie talenty – Nicolo Barella, sprowadzony z Cagliari i wykupiony z Sassuolo Stefano Sensi. W ataku po kłótni z Icardim koszulkę z numerem "9" otrzymał Romelu Lukaku, którego wspierać będzie Lautaro Martinez. Na papierze wydaje się, że Inter nie ma słabych punktów. Nie można zapominać też o SSC Napoli, które zachowało wszystkie swoje gwiazdy, z Fabianem Ruizem na czele, a w defensywie obok Kalidou Koulibaly’ego postawiło na Kostasa Manolasa. Wreszcie możemy doczekać się w Serie A sezonu, w którym nie dwie, a być może trzy drużyny do końca będą bić się o tytuł.
Nowy sezon Serie A zainauguruje sobotnie starcie Parmy z Juventusem. Początek o godzinie 18:00, transmisja w Eleven Sports 2.