Vitezslav Lavicka zamienił pole karne Śląska Wrocław w trudną do zdobycia twierdzę

Newspix /  LUKASZ SKWIOT/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Vitezslav Lavicka
Newspix / LUKASZ SKWIOT/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Vitezslav Lavicka

Jeszcze niedawno Śląsk Wrocław bił się o utrzymanie w lidze. Dziś jest liderem i objawieniem Ekstraklasy. Jedną z wielkich zmian, jakie wprowadził trener Vitezslav Lavicka, była zdecydowana poprawa gry w defensywie.

Być może Vitezslav Lavicka jest magikiem, a może po prostu jest efektywny. Warto zauważyć, jak nagle zmieniła się gra Śląska Wrocław w defensywie. W poprzednim sezonie, przed przyjściem czeskiego trenera, Śląsk miał w 20 meczach 30 bramek straconych. Od zmiany szkoleniowca w styczniu tego roku, w 21 meczach dał sobie strzelić zaledwie 17 goli. Był w tym roku drugim najskuteczniejszym zespołem w obronie. Tuż za mistrzem Polski, Piastem Gliwice

Co jest również warte podkreślenia, w pierwszym wymienionym okresie strzelił 27 goli, w drugim 28. Od czasu zmiany trenera jest więc 4. drużyną w lidze, w okresie poprzedzającym zmianę, był 14. Wiele spraw się rozjaśnia.

Sam Lavicka nie lubi mówić o zawodnikach ofensywnych i defensywnych. Kilka dni temu jeden z dziennikarzy zapytał nawet Zdenka Svobodę, drugiego trenera klubu z Oporowskiej o potencjalne wzmocnienie ofensywy.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: wtargnął na murawę i... ośmieszył się. Kuriozalne sceny podczas meczu

ZOBACZ: Jak Kosta Runjaić przebudował Pogoń Szczecin

- A co to znaczy zawodnik ofensywny? - zapytał nieco filozoficznie trener. Po czym ciągnął: - Mamy zawodników na poszczególne pozycje, ale nie ma podziału na ofensywnych i defensywnych. Równie dobrze Celeban może być zabójczy z przodu.

ZOBACZ: Polska Ekstraklasa na peryferiach Europy

Sporo w tym racji,bo cztery z sześciu bramek dla Śląska w tym sezonie strzelili boczni obrońcy. Trzy Łukasz Broź (w tym jedną z karnego), a jedną Dino Stiglec. Dwie bramki dołożyli piłkarze już tylko umownie nazywani "ofensywnymi", a więc Robert Pich z karnego i Erik Exposito.

Waldemar Prusik, były zawodnik Śląska mówi: - Przede wszystkim widać, że zawodnicy dużo więcej biegają. W akcjach ofensywnych lepiej wychodzą na pozycję, a w defensywie dobrze asekurują. Gra jest mocno ustawiona pod bocznych obrońców, jeśli chodzi o Brozia, to przeżywa renesans formy. Dwóch środkowych obrońców, Golla i Celeban, gra bardzo poprawnie, a wiele wskazuje na to, że o walkę na te pozycje włączy się też Hiszpan Puerto, który po to został sprowadzony.

Faktycznie sporo mówi się o tym, że Hiszpan, który przyszedł do klubu z zaległościami treningowymi, jest już w dobrej formie i ma wskoczyć do jedenastki na miejsce Piotra Celebana. Choć Celeban od lat jest "żelaznym punktem" obrony Śląska, to Israel Puerto może być ogromnym wzmocnieniem. To zawodnik, który ma na koncie 5 występów w hiszpańskiej La Lidze, w barwach Sevilli a także 38 w Segunda Division.

- Czy Śląsk powalczy o coś więcej? Chyba za wcześnie by o tym mówić. Wciąż jest problem z pozycją napastnika. Erik Exposito, który miał zastąpić Marcina Robaka, nie pokazał jeszcze swoich walorów - mówi Prusik

Źródło artykułu: