Ekstraliga Kobiet będzie ciekawsza. Kobiecy futbol stał się rozpoznawalny

Materiały prasowe / Krzysztof Porębski/www.fotoporebski.pl. / Na zdjęciu: Małgorzata Bartosiewicz, zawodniczka AZS UJ Kraków
Materiały prasowe / Krzysztof Porębski/www.fotoporebski.pl. / Na zdjęciu: Małgorzata Bartosiewicz, zawodniczka AZS UJ Kraków

Ekstraliga Kobiet nabiera innego kształtu. Nowa formuła rozgrywek i dofinansowanie od PZPN mają podnieść atrakcyjność. W tej rzeczywistości doskonale odnajduje się AZS UJ Kraków, mistrz Polski w futsalu i wicelider w klasycznej piłce nożnej.

W obecnym sezonie dwanaście najlepszych zespołów w kraju rozegra dwie pełne rundy. Nie będzie podziału na grupy, jednak emocji nie powinno zabraknąć. Wśród drużyn, które pierwsze występy zaliczą do udanych, jest AZS UJ Kraków. Wicelider tabeli pewnie wygrał dwa spotkania i w ogólnej klasyfikacji ustępuje tylko Medykowi Konin. A warto podkreślić, że dla zespołu ze stolicy Małopolski to mały kroczek wśród dużego przedsięwzięcia, bowiem równocześnie bierze udział w Ekstralidze Futsalu, gdzie broni tytułu mistrzowskiego.

- Grania jest bardzo dużo. Przez 10 miesięcy jesteśmy ze sobą praktycznie w każdy weekend. Jednak jest to kwestia adaptacji organizmu do tego typu funkcjonowania. Z hali zyskujemy umiejętności techniczne i szybkość myślenia, a z murawy motorykę. Wszystko da się pogodzić przy odpowiednim podejściu do sprawy i oczywiście gdy kontuzje nie są poważne - ocenia Małgorzata Bartosiewicz, zawodniczka AZS UJ i reprezentantka Polski w futsalu.

Dla kobiecej piłki ten rok może być przełomowy. Wsparcie finansowe od PZPN, jakie zagwarantował Zbigniew Boniek ma przyczynić się do profesjonalizacji rozgrywek. Zyska strona organizacyjna. To kontynuacja trendu wzrostowego. - Futbol kobiecy stał się przede wszystkim bardziej rozpoznawalny. Jest więcej transmisji z meczów, dużo słyszy się o kolejnych transferach piłkarek do czołowych europejskich klubów. Według mnie spowoduje to w najbliższym czasie szybki rozwój dyscypliny poprzez większe zainteresowanie sponsorów, a co za tym idzie, większe nakłady finansowe dedykowane piłce nożnej kobiet - uważa Bartosiewicz.

ZOBACZ WIDEO Polacy za granicą świetnie rozpoczęli sezon. "Krychowiak odrodził się w Rosji"

- Nie da się ukryć, iż poziom w Ekstralidze rośnie z roku na rok. Praktycznie każdy jest w stanie zdobyć punkty z czołowymi ekipami. Zwłaszcza w tym sezonie wydaję mi się, że nie będzie jednego dominatora, co sprawi, że liga stanie się o wiele ciekawsza niż w poprzednich latach - dodaje.

Zobacz też: Bundesliga - Królestwo Roberta Lewandowskiego

Efektów nie byłoby bez wysiłków włożonych w czynione postępy przez same zawodniczki. Bartosiewicz jest idealnym przykładem, kiedy ciężka kontuzja i cele związane ze sferą zawodową nie przeszkodziły w walce o piłkarskie marzenia. - Na początku kontuzji widziałam same minusy. Jednak z czasem zauważyłam, że nauczyła mnie ona cierpliwości i większej świadomości odnośnie wielu aspektów jak dieta, czy podejście do treningów. Uprawianie sportu kształtuje charakter, lecz jeżeli w głębi duszy czuję, że kocham to, co robię, wówczas daleko motywacji nie trzeba szukać. Na szczęście nigdy nie zaniedbywałam nauki, mimo treningów i dalekich wyjazdów. Dzięki temu udało mi się skończyć AGH z tytułem magistra inżyniera. Obecnie pracuję w dużej firmie w branży klimatyzacyjnej - opowiada.

O lepszych warunkach funkcjonowania ma prawo mówić też sam AZS UJ. Właśnie zaliczył debiut na nowoczesnym obiekcie, który będzie jego sportowym domem. Takie kroki warto doceniać. Wcześniej Bartosiewicz, wychowanka klubu Andrusy Lipnik, musiała przemierzać wiele kilometrów dziennie, by realizować sam program treningowy. - Myślę, że miejsce w którym aktualnie się znajduję, jest odpowiedzią na to, czy poświecenie już procentuje - mówi z dumą bramkostrzelna obrończyni.

Czytaj także: Superpuchar UEFA. The Reds lepsi w rzutach karnych

Co jej klub, AZS UJ Kraków, chce osiągnąć w nadchodzących miesiącach? -Chciałybyśmy na trawie zająć wyższe miejsce niż poprzednio i być drużyną, która będzie silnym ogniwem tej ligi. Oczywiście zrobimy wszystko, aby obronić złoto w Ekstralidze Futsalu i Akademickich Mistrzostwach Polski - kończy.

Źródło artykułu: