Napastnik Juventusu Turyn i reprezentacji Portugalii został oskarżony o gwałt na Kathryn Mayordze. Sprawa dotyczy wydarzeń z 2009 roku. Piłkarz w jednym z hoteli w Las Vegas miał wykorzystać seksualnie amerykańską modelkę.
O sprawie zrobiło się głośno w 2018 roku. Wcześniej nie wyszła na jaw, ponieważ kobieta otrzymała 375 tysięcy dolarów zadośćuczynienia, zawierając ugodę z Cristiano Ronaldo. Po kilku latach zmieniła jednak zdanie i zgłosiła się na policję z informacją, że chce wznowić dochodzenie ws. gwałtu.
ZOBACZ WIDEO: Najlepsze momenty debiutanckiego sezonu Cristiano Ronaldo w Juventusie Turyn:
W ubiegłym tygodniu prokurator okręgowy w hrabstwie Clark poinformował w oficjalnym oświadczeniu, że sprawa rzekomego gwałtu Cristiano Ronaldo nie zostanie skierowana do sądu federalnego. Wyjaśniono, że na podstawie dostępnych informacji nie można udowodnić gwieździe futbolu zarzutu napaści seksualnej ponad wszelką wątpliwość.
Niedawno prawnicy portugalskiego piłkarza złożyli wniosek o umorzenie sprawy lub utajnienie procesu ws. rzekomego gwałtu. Piłkarz nie chce, by materiały ze sprawy zostały upublicznione, bo to mogłoby zrujnować jego reputację i wywołać publiczny skandal.
Wniosek został jednak odrzucony. - Szczegóły sprawy i zarzuty Kathryn Mayorgi ujrzały już światło dzienne - wyjaśniła sędzia Jennifer Dorsey. - Nie jestem zadowolona, że w interesie Ronaldo jest wyłącznie zawarcie porozumienia z Mayorgą, co zamknęłoby sprawę - dodała.
Poufna będzie natomiast ugoda między Ronaldo i Mayorgą z 2010 roku (375 tysięcy dolarów zadośćuczynienia za milczenie kobiety). - Dokumenty i zeznania obu stron zostaną utajnione - zapewniła sędzia.
Kathryn Mayorga domaga się od Cristiano Ronaldo odszkodowania w wysokości co najmniej 200 tys. dolarów. Jeśli otrzyma pieniądze, pójdzie na ugodę w całej sprawie.
Zobacz także:
Koreańska policja zajęła się sprawą Cristiano Ronaldo. Grozi mu rok więzienia!
Cristiano Ronaldo kpi z Barcelony. "Nie można kupić sukcesu w Lidze Mistrzów"