Drużyny zwyciężyły w swoim pierwszym meczu w International Champions Cup i zagrały w nim atrakcyjnie. Tottenham Hotspur pokonał 3:2 Juventus, a Manchester United wygrał 1:0 z Interem Mediolan. Londyńczycy oddali 19 strzałów na bramkę Bianconerich, a podopieczni Ole Gunnara Solskjaera 21 uderzeń na bramkę Nerazzurrich. Włoska defensywa nie stanowiła problemu ani dla jednych, ani dla drugich. W czwartek w Szanghaju czekała ich konfrontacja w dobrze znanym angielskim stylu.
Piłkarze ponownie starali się atakować. Sam początek spotkania był ofensywny i dynamiczny. Prowadzenie zdobył Manchester United. W 21. minucie Andreas Pereira uruchomił podaniem będącego w polu karnym Anthony'ego Martiala, ten umiejętnie zabrał się z piłką i oddał strzał z ostrego kąta. Powinien to zatrzymać Paulo Gazzaniga, ale że popełnił błąd, zrobiło się 1:0.
Czytaj także: Porażka Dumy Katalonii. Antoine Griezmann zadebiutował
Dużo było fauli. Dele Alli zobaczył żółtą kartkę w początkowym kwadransie, ale napomnienia domagało się od sędziego jeszcze kilku innych zawodników. Z czasem doczekali się kartonika. Piłkarze wdawali się w kłótnie i przepychanki. Najbardziej aktywni w walkach "kogutów" byli Andreas Pereira oraz Harry Kane. W wojennej atmosferze została dokończona pierwsza połowa, w której Tottenham nie miał dogodnych szans na wyrównanie. Sissoko i Alli swoimi agresywnymi przewinieniami zapracowali na buczenie z trybun, na których przeważali kibice ubrani w czerwone koszulki.
ZOBACZ WIDEO: Borussia Dortmund lepsza od Liverpoolu. Pięć goli w ciekawym sparingu
W przerwie pojawiło się na boisku 17 nowych zawodników, a po godzinie było ich już 20. Rozpoczął się praktycznie nowy mecz.
Najgroźniejsi ze zmienników Tottenhamu byli Heung-Min Son oraz Lucas Moura. Ten duet wypracował gola na 1:1 w 65. minucie. Koreańczyk uruchomił Brazylijczyka będącego tuż przed linią pola karnego, a ten zatańczył z przeciwnikami i wypracował sobie odrobinę miejsca do strzału. Mourze pomógł rykoszet w zmyleniu Sergio Romero. Fortuna sprzyja mu od poprzedniego sezonu.
Dublerzy byli spokojniejsi od podstawowych zawodników, przez co trochę mniej było fauli i drak. Mecz rozstrzygnął Angel Gomes w 80. minucie. Strzelił gola na 2:1 z ostrego kąta po rewelacyjnym rajdzie. Manchester United uśpił przeciwnika kilkunastoma podaniami aż w pewnym momencie Gomes zaskoczył wszystkich swoim przyspieszeniem.
Czytaj także: Zwycięstwo BATE Borysów, gol Laszy Dwaliego
Tottenham Hotspur - Manchester United 1:2 (0:1)
0:1 - Anthony Martial 21'
1:1 - Lucas Moura 65'
1:2 - Angel Gomes 80'
Składy:
Tottenham: Paulo Gazzaniga - Kyle Walker (46' Juan Foyth), Japhet Tanganga (70' George Marsh), Jan Vertonghen (46' Toby Alderweireld), Anthony Georgiou (62' Harvey White) - Moussa Sissoko (46' Christian Eriksen), Harry Winks (46' Oliver Skipp), Tanguy Ndombele (46' Lucas Moura) - Dele Alli (62' Christian Eriksen) - Troy Parrott (46' Erik Lamela), Harry Kane (46' Heung Min-Son)
United: David de Gea (46' Sergio Romero) - Aaron Wan-Bissaka (46' Diogo Dalot), Chris Smalling (46' Eric Bailly, 56' Axel Tuanzebe), Marcos Rojo (46' Victor Lindelof), Ashley Young (46' Luke Shaw) - Scott McTominay (46' Nemanja Matić), Andreas Pereira (46' Juan Mata) - Daniel James (46' Angel Gomes), Paul Pogba (46' Fred), Anthony Martial (46' Marcus Rashford) - Mason Greenwood (46' Jesse Lingard)
Żółta kartka: Alli, Tanganga (Tottenham) oraz Pereira (United)
Sędzia: Kun Ai (Chiny)