Liga Mistrzów: BATE - Piast. Białoruś jest zmorą naszych klubów w europejskich pucharach

PAP / Jacek Bednarczyk / Na zdjęciu: mecz Pucharu Intertoto Cracovia - Szachtior Soligorsk: Marcin Krzywicki (z lewej) oraz Siergiej Kowalczuk (z prawej)
PAP / Jacek Bednarczyk / Na zdjęciu: mecz Pucharu Intertoto Cracovia - Szachtior Soligorsk: Marcin Krzywicki (z lewej) oraz Siergiej Kowalczuk (z prawej)

Tylko 2 awanse, zresztą uzyskane w bólach. Kompromitacja Cracovii oraz Dynamo Mińsk śniące się po nocach piłkarzom polskich klubów. Białoruskie drużyny nigdy nie okazywały się dla nas dobrym losowaniem.

- Wylosowaliśmy najtrudniejszego przeciwnika z możliwych. Przed nami duże wyzwanie - nie krył trener Waldemar Fornalik po tym, gdy okazało się, że Piast Gliwice w eliminacjach Ligi Mistrzów zagra z BATE Borysów. Trudno się z nim nie zgodzić, bo przecież nawet kiedy nasze drużyny stawiano w roli faworytów w starciach z Białorusinami, to zawsze miały ogromne problemy. Zresztą wystarczy rzut oka na statystyki: zaledwie 3 wygrane w 13 meczach mówią wszystko.

Dynamo Mińsk - koszmar Polaków

Pierwszy pojedynek miał miejsce jeszcze za czasów ZSRR. W sezonie 1984/85 Widzew Łódź spisywał się bardzo dobrze w Pucharze UEFA i wydawało się, że po wyeliminowaniu duńskiego Aarhus i niemieckiej Borussii Moenchengladbach Dinamo Mińsk będzie łatwą przeszkodą do przeskoczenia w drodze do ćwierćfinału. Jeden z najlepszych sowieckich klubów w tamtym czasie sprawił jednak wszystkim psikusa, wygrywając 2:0 na wyjeździe. W rewanżu w Tbilisi (grano tam ze względu na grudniowy termin - przyp. red.) dość szybko wynik otworzył Dariusz Dziekanowski, wykorzystując rzut karny, ale mimo wielu okazji do wyrównania stanu dwumeczu nie udało się zdobyć kolejnych goli.

Kolejny raz los zetknął piłkarzy ze stolicy Białorusi z naszymi klubami ponad dekadę później w nieistniejącym już Pucharze Intertoto. W 1997 roku Dinamo było grupowym rywalem Polonii Warszawa i rozbiło ją aż 4:1, chociaż przegrywało do przerwy po trafieniu Grzegorza Wędzyńskiego. Grano wówczas tylko po jednym meczu, więc okazji do rewanżu nie było. Z kolei 7 lat później ten sam zespół stanął na drodze Odry Wodzisław Śląski do II rundy. Podopieczni Ryszarda Wieczorka wygrali u siebie 1:0 dzięki bramce Marka Kubisza i kapitalnym paradom Marcina Bębna. - Jedziemy powalczyć o awans - zapowiadał bohaterski golkiper, ale na tym się skończyło. Na wyjeździe stan dwumeczu wyrównał już po pół godzinie gry słynny z gier komputerowych Maksim Tsygalko, a w drugiej połowie marzenia Polaków przekreślił Witali Wołodenkow.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski nie patyczkuje się. "Szkolenie jest na niskim poziomie"

Minęły dwa sezony i nasze poprzednie niepowodzenia mogło pomścić KGHM Zagłębie Lubin w I rundzie eliminacji Pucharu UEFA. Niestety, sezon zakończony drugim w historii mistrzostwem Polski zaczęło od falstartu. U siebie zremisowało z Dinamem 1:1, bo na gola Wojciecha Łobodzińskiego odpowiedział Leonid Kowieł, który wykorzystał fatalne nieporozumienie Mariusza Liberdy i Vidasa Alunderisa. - Mój debiut na pewno mógłby być bardziej udany - stwierdził po ostatnim gwizdku sędziego trener Edward Klejndinst, który po rewanżu na Białorusi był w jeszcze gorszym humorze, bo skończyło się bezbramkowym remisem i niespodziewanym odpadnięciu w przedbiegach.

Kompromitacja i awanse w bólach

Następne starcie polskich klubów z białoruskimi okazało się zaś już totalną kompromitacją. W I rundzie ostatniej edycji Pucharu Intertoto Cracovia wylosowała Szachtior Soligorsk i zebrała totalne baty. U siebie przegrała 1:2, na wyjeździe 0:3. Na jej usprawiedliwienie można jednak dodać, że oba mecze kończyła w osłabieniu po czerwonych kartkach (w pierwszym grała w dziesiątkę przez godzinę - przyp. red.), a w rewanżu dwa gole padły już w doliczonym czasie gry. Ciekawostką jest też fakt, że w ostatnich sekundach spotkania wyjazdowego z powodu wykluczenia Marcina Cabaja w bramce stanął... obrońca Przemysław Kulig. - Wiadomo, że ktoś musiał tam wejść, a zdecydowałem się ja z racji tego, iż w juniorach przez 1,5 roku grałem na tej pozycji. W tamtym momencie to i tak nie miało już dużego wpływu na rozstrzygnięcie. Niemniej całego dwumeczu szkoda, bo przegraliśmy go trochę na własne życzenie - wspomina dla WP SportoweFakty obecny piłkarz KS-u Żagiel Piecki.

Powoli można było zacząć mówić o jakimś białoruskim fatum, bo już po kilku tygodniach Legia Warszawa w Pucharze UEFA podejmowała FK Homel i zamiast przewidywanej łatwej wygranej tylko zremisowała 0:0. - Formę przygotujemy na rewanż - obiecywał jednak trener Jan Urban, a kibice byli pewni, że tak też się stanie. Ta pewność uciekła jednak po 20 minutach, gdy Renan Bressan trafił do ich siatki. Na szczęście później strzelali już tylko gracze z naszej stolicy i po dubletach Macieja Iwańskiego oraz Sebastiana Szałachowskiego wygrali aż 4:1, dzięki czemu udało się przerwać fatalną serię.

Czytaj także: Sebastian Szałachowski i jego igraszki z diabłem (reportaż) 

Na kolejny i dotychczas ostatni polsko-białoruski pojedynek trzeba było czekać aż 10 lat. Puchar UEFA zmienił się już w Ligę Europy, a Lech Poznań w II rundzie eliminacji trafił na znany już w naszym kraju Szachtior Soligorsk. Pierwszy mecz na Białorusi skończył się remisem 1:1 i to szczęśliwym, bo wyrównujący gol Joao Amarala padł w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry. U siebie zaś Kolejorz długo prowadził po trafieniu Christiana Gytkjaera, lecz w końcówce niespodziewanie bramkę zdobyli goście. Na szczęście w dogrywce duński napastnik skompletował hat-tricka i obyło się bez przykrego zaskoczenia.

Komplet polsko-białoruskich starć w europejskich pucharach:

SezonRozgrywkiEtapMeczWyniki
1984/85 Puchar UEFA 1/8 finału Widzew Łódź - Dinamo Mińsk 0:2 (d.), 1:0 (w.)
1997 Intertoto faza grupowa Polonia Warszawa - Dinamo Mińsk 1:4 (d.)
2004 Intertoto I runda Odra Wodzisław Śl. - Dinamo Mińsk 1:0 (d.), 0:2 (w.)
2006/07 Puchar UEFA I runda kwal. Zagłębie Lubin - Dinamo Mińsk 1:1 (d.), 0:0
2008 Intertoto I runda Cracovia - Szachtior Soligorsk 1:2 (d.), 0:3 (w.)
2008/09 Puchar UEFA I runda kwal. Legia Warszawa - FK Homel 0:0 (d.), 4:1 (w.)
2018/19 Liga Europy II runda kwal. Lech Poznań - Szachtior Soligorsk 1:1 (w.), dogr. 3:1 (d.)

Warto zauważyć, że w rozgrywkach Ligi Mistrzów nasze kluby jeszcze nigdy nie grały z białoruskimi. Blisko tego było Zagłębie Lubin w sezonie 2007/08, ale ostatecznie do III rundy eliminacji awansowała Steaua Bukareszt i to ona mierzyła się z BATE Borysów. Co ciekawe, wtedy to jednak polski klub stawiany byłby w roli zdecydowanego faworyta, zaś obecnie sytuacja zupełnie się odwróciła.

Pierwsze spotkanie BATE Borysów - Piast Gliwice zaplanowano na Białorusi w środę, 10 lipca o godz. 19. Rewanż tydzień później w Polsce o godz. 20.

Źródło artykułu: