W jednym składzie Lionel Messi, Luis Suarez, Neymar i Antoine Griezmann? Taki scenariusz wchodzi w grę. Kataloński "Sport" doniósł, że trener Ernesto Valverde wyraził zgodę na zakup zarówno Brazylijczyka, jak i Francuza.
Griezmann już od dawna łączony jest z transferem do FC Barcelona. Napastnik zapowiedział w maju odejście z Atletico Madryt. Kilka dni później dyrektor generalny klubu Miguel Angel Gil Marin potwierdził, że Francuz już od marca jest dogadany z mistrzem Hiszpanii. 1 lipca klauzula wykupu Griezmanna spadła z 200 do 120 mln euro i właśnie za taką kwotę ma trafić do Barcelony.
Nieco więcej powinien kosztować Neymar, który dał jasno do zrozumienia działaczom Paris Saint-Germain, że do Paryża nie chce wracać nawet na czas przygotowań do sezonu. Rodzina reprezentanta Canarinhos była widziana w Barcelonie, gdzie mieli załatwiać sprawy związane z zakwaterowaniem.
ZOBACZ WIDEO Hejt na Joannę Jóźwik: "Jeszcze biegasz, czy już tylko celebrytka?"
W przypadku Neymara problemem pozostaje cena. Francuskie media piszą o 222 mln euro, jakie PSG zapłaciło 2 lata temu za tego piłkarza. Z kolei w Hiszpanii sugerują włączenie do transakcji jednego z piłkarzy Barcelony - Philippe Coutinho bądź Ousmane Dembele.
Czytaj też: Transfery. FC Barcelona spotka się z ojcem i prawnikiem Neymara. Hit na ostatniej prostej
Właśnie ta dwójka, po akceptacji transferów przez Valverde, dostała wolną rękę w poszukiwaniu nowych klubów. Otoczenie może zmienić również inny zawodnik z formacji ofensywnej - Malcom.
Po potwierdzeniu transferów Valverde będzie miał spory problem ze zbudowaniem podstawowej jedenastki. Wydaje się, że topowe gwiazdy będą musiały zgodzić się na system rotacyjny, w którym jeden z piłkarzy będzie musiał zasiąść na ławce rezerwowych. "Wielkim zadaniem trenera będzie dokonywanie zmian między gwiazdami i zbudowanie wyważonego składu" - podkreśla "Sport".
Czytaj też: Transfery. Zmniejszyła się cena za Antoine Griezmanna. Francuz coraz bliżej Barcelony