I usłyszał w odpowiedzi, że to niemożliwe. Wspominał: - Bo jestem za dobry. Przyznałem mu rację. Nawet w trudnych momentach zawsze był miły. Prosta wiadomość od niego znaczyła o wiele więcej. To piękne, właśnie taki był.
Bohater na bruk
Bobby Robson jest legendą brytyjskiego i światowego futbolu, byłym selekcjonerem reprezentacji Anglii. Wygrywał tytuły z PSV Eindhoven, FC Porto czy Barceloną. To jednak Newcastle United był klubem, który kochał od dziecka. Urodził się niedaleko, w miejscowości Sacriston w hrabstwie Durham, z ojcem jeździł 40 kilometrów na każdy mecz. W 1999 roku, niemal na zakończenie kariery został trenerem Newcastle, wyciągnął ten klub z dna Premier League i doprowadził do Ligi Mistrzów. Do tytułu najlepszego angielskiego klubu w Europie.
Dziś Newcastle jest klubem środka Premier League, właśnie rozstało się ze szkoleniowcem Rafaelem Benitezem (w 2005 roku z Liverpoolem wygrał Ligę Mistrzów) i szuka jego następcy. Właściciel Mike Ashley nie dogadał się z Hiszpanem co do dalszej współpracy. Benitez chciał pchnąć klub do angielskiej czołówki, Ashley nie dawał na to pieniędzy, letni budżet na transfery wynosił tylko 60 mln funtów.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 114. Cecylia Kukuczka: Synowie są dumni z Jerzego, ale ubolewają, że go nie ma
Liverpool przed poprzednim sezonem tylko na bramkarza Alissona wydał 60 mln euro.
Benitez nie podpisał nowej umowy, fani są wściekli. Hiszpana uwielbiają, bo choć początkowo spadł z drużyną z Premier League w 2016 roku (pracę zaczął w marcu 2016), to w kolejnym sezonie awansował i utrzymywał ją na bezpiecznych miejscach w środku tabeli (10. i 13.). Był szanowany i uwielbiany, Newcastle przynosiło radość. Benitez chciał, żeby klub znowu liczył się w walce o czołowe miejsca w Anglii.
Futbol. Mój bóg
Tak jak to było za czasów Robsona, który do Newcastle trafił w 1999 roku. Alan Shearer, legendarny napastnik opowiadał w filmie Netflixa "Bobby Robson. Więcej niż trener": - W Newcastle panował bałagan. Ja sam, gdyby nie on, odszedłbym. Nie dogadywałem się z poprzednim menadżerem, nie wiedziałem w którą stronę pójść, co robię źle. Sir Bobby od razu widział, co mnie wkurza. To był jedyny gość, który mógł uratować Newcastle United. I go uratował. Moją karierę też.
W szczytowym okresie pracy "Sroki" zajęły 4. i 3. miejsce w Premier League (odpowiednio 2002 i 2003 rok), grały w Lidze Mistrzów. Robson zanim wrócił w rodzinne strony, pracował m.in w FC Barcelona. Dumę Katalonii prowadził tylko przez sezon 1996/97, wygrał z nią Superpuchar Hiszpanii, Puchar Zdobywców Pucharów i Puchar Króla na stadionie w Madrycie, co dla Katalończyków stanowiło dodatkową wartość. Został Trenerem Roku UEFA. Jego odsunięcie było szokiem, ale FC Barcelona wymarzyła sobie wtedy Holendra Louisa Van Gaala, który miał sprawić, że zespół będzie grał jeszcze lepiej, efektowniej.
Piłkarze nie chcieli tej zmiany. Robson, tak jak to było w większości klubów, szybko zyskał ich sympatię. Bo to był właśnie - jak opowiadają - taki do rany przyłóż kolega. Z drugiej strony bardzo wymagający, imponujący wiedzą i doświadczeniem. Był fanatykiem piłki, sam o sobie mówił: "Pochłania mnie futbol. To mój bóg".
W tym samym filmie Guardiola wyznał, że gdy dowiedział się że Robson idzie do Newcastle (z Barcelony Anglik na rok trafił jeszcze do PSV Eindhoven), wysłał mu maila z propozycją grania u niego.
Jose Mourinho był asystentem Robsona w FC Porto, a potem w Barcelonie. Wspominał: - Gdy odszedł z Barcelony, to też chciałem odejść. Dzięki niemu tu trafiłem. Odpowiedział mi: "Nie ma mowy. Nie stracisz szansy, aby zostać w tym klubie. Nie stracisz szansy pracowania z Van Gaalem, innym menadżerem niż ja". Nie chciałem tego, bo czułem, że nie mogę być bez niego w Barcelonie. Odpowiedział: "Tak, możesz i zostaniesz". Bez tego bym odszedł i pewnie moim kolejnym krokiem byłoby Newcastle.
Dziś Mourinho jest wymieniany jako jeden z kandydatów do zastąpienia Rafy Beniteza - CZYTAJ WIĘCEJ.
Zastrzelenie jelonka Bambi
Bobby Robson został wyrzucony z Newcastle w 2004 roku, bo przestał dogadywać się z piłkarzami. Shearer mówił, że grupa zawodników zarabiających ogromne pieniądze po prostu go nie szanowała. Jeden z graczy miał pójść do prezesów, wyznać że Anglik stracił szatnię.
Freddy Shepperd, były szef Newcastle porównał potem jego zwolnienie do "zastrzelenia jelonka Bambi".
Praca w ukochanym klubie była ostatnią w karierze Robsona. Pięć lat później zmarł na raka płuc.
Kibice Newcastle United po informacji o rozstaniu z Benitezem urządzili protest. Krzyczeli, gdzie podziały się pieniądze 19. najbogatszego klubu na świecie. Domagali się, aby to Mike Ashley wyniósł się z klubu. Wściekli fani protestowali przed stadionem St. James' Park. Pod pomnikiem Bobby’ego Robsona.