Mauro Icardi łączony jest z Juventusem Turyn od kilku tygodni. Wydaje się, że jeżeli nie dojdzie do porozumienia z tym klubem, to pozostanie w Interze, bo nie ma innych realnych opcji.
Choć Juventus i Inter dementują plotki, że nie ma żadnych ofert i rozmów, włoskie media zdają się temu przeczyć.
Czytaj też:
-> Transfery. Juergen Klopp chce Daniego Ceballosa
-> Serie A. Szymon Żurkowski: Juventus też mnie chciał
Dziennikarze mediaset.it odkryli, że Fabio Paratici, dyrektor sportowy Juventusu, odbył we wtorek lot prywatnym samolotem na Ibizę. Wcale nie chodziło o wakacyjny wypad, ale o spotkanie z Mauro Icardim, który w tym czasie na wyspie przebywał.
ZOBACZ WIDEO Hejt na Joannę Jóźwik: "Jeszcze biegasz, czy już tylko celebrytka?"
Drugą sprawą jest równie krótki lot Wandy Nary do Mediolanu, gdzie aktualnie gra jej małżonek. Tu śledztwa nie było, bo żona piłkarza podrożą pochwaliła się na Instagramie. Co ciekawe, w tym samym czasie, w tym samym mieście przebywał wspomniany Partaci.
Antonio Conte, trener Interu, nie chce Icardiego w swoim zespole. Dlatego temat ciągle jest aktualny, szczególnie jeśli miałoby chodzić o zamianę za Paulo Dybalę. Mistrzowie Włoch wyceniają swojego zawodnika na ponad 100 milionów euro, tyle wynosi też klauzula za Icardiego.
Włoskie media uważają, że seria spotkań na Ibizie i w Mediolanie może być pierwszym krokiem, żeby do transferu jednak doszło.