Wisła poskąpiła na Żurawskiego

Jeszcze nie dawno media spekulowały, że Maciej Żurawski znów może zagrać w barwach krakowskiej Wisły. 33-letni napastnik wybrał jednak grę na Cyprze, bo Biała Gwiazda oferowała mu mniejsze zarobki - czytamy w Super Expressie.

- Rozmawiałem z Wisłą, ale mam 33 lata i muszę brać pod uwagę również kwestie finansowe. Bo byłoby chyba dziwne, gdybym nie brał... Pod tym względem Wisła z Omonią nie miała szans. Różnica była bardzo duża - mówi Maciej Żurawski, który ostatecznie skusił się na ofertę z cypryjskiej Nikozji.

"Żuraw" po sezonie gry w barwach greckiej Larisy postanowił odejść i jak sam przyznaje zgłaszały się po niego kluby z różnych zakątków świata. - Pytali o mnie Chińczycy, było coś ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Ale potem do akcji wkroczyła Omonia. Trochę trwało, zanim się dogadaliśmy, ale ostatecznie jestem zadowolony - przekonuje były kapitan reprezentacji Polski.

Żurawski znalazł się również w kręgu zainteresowań Atromitosu Ateny, myślał również o pozostaniu w Larisie, która zresztą walczyła o udział w europejskich pucharach. - Było całkiem fajnie. Larisa ma za sobą dobry sezon, zajęliśmy piąte miejsce, gwarantujące udział w Lidze Europejskiej, strzeliłem dziewięć goli. Grecy są sympatyczni, nie miałem w klubie problemów. Ale... chciałem spróbować czegoś nowego. Była możliwość przeprowadzki do Aten, rozmawiałem z Atromitosem, ale nie dogadaliśmy się co do finansów - wspomina.

Wychowanek poznańskiej Warty nie wyklucza jednak, że w przyszłości powróci do Polski wzorem Tomasza Frankowskiego, z którym niegdyś tworzyli zabójczy atak Wisły. - Jeśli Frankowski, który jest dwa lata starszy ode mnie, wrócił i strzela, to ja też będę mógł. Ale nie chcę grać w innych zespołach niż Lech czy Wisła, a przecież nie mam pewności, że tam będą na mnie czekać w nieskończoność. Dlatego wariant zakończenia kariery za granicą jest możliwy - zaznacza Żurawski.

Ile "Żuraw" zarobi na Cyprze? Kamil Kosowski grający w APOEL-u Nikozja stwierdził, że można liczyć na kontrakt nawet na poziomie niemieckiej Bundesligi. Polski napastnik jako gwiazda może pobierać gażę w wysokości 600 tysięcy euro rocznie, a warto przypomnieć, że Wisła oferowała tylko 300 tysięcy.

Komentarze (0)