Przed startem mistrzostw świata U-20 działacze nigeryjskiej federacji piłkarskiej obiecali piłkarzom premie w wysokości 5 tysięcy dolarów na głowę. Kwota ta nie robi wrażenia, ale i tak zawodnicy nie otrzymali ani centa z zadeklarowanych pieniędzy. Piłkarze zdają sobie sprawę z tego, że odzyskanie środków finansowych nie będzie łatwe i rozpoczęli strajk.
W poniedziałek reprezentacja Nigerii U-20 przegrała w 1/8 finału MŚ U-20 z Senegalem 1:2. Zawodnicy następnego dnia mieli wymeldować się z hotelów, ale tego nie zrobili. Ich bunt sprawił, że po dwóch dniach działacze zagwarantowali wypłatę zaległych świadczeń. Słowo dał sekretarz generalny związku.
Jak informuje portal pulse.ng, piłkarzom przepadł wtorkowy lot do Abudży, a w środę wreszcie opuścili łódzki hotel. Uwierzyli zapewnieniom sekretarza generalnego federacji, ale problem w tym, że pieniędzy nie dostaną od razu. Związek zapewnił, że środki zostaną przekazane z "niewielkim opóźnieniem".
To nie pierwszy raz, gdy nigeryjscy piłkarze protestują przeciwko należnym im wynagrodzeniom i bonusom. Tak było choćby podczas mistrzostw świata w 2014 roku, gdy zawodnicy pierwszej reprezentacji odmówili wyjścia na trening przed meczem z Francją.
Zobacz także:
Jest nowa cena za Roberta Lewandowskiego!
ME 2020. Maciej Rybus: W Lokomotiwie mógłbym skończyć karierę
ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Drugi ślub Macieja Rybusa, a potem kadrowe obowiązki. "Stres był trochę większy"