Liga Mistrzów. Tottenham - Liverpool. "Finał taki sobie, sezon genialny" Twitter o finale LM

Getty Images / VI Images / Na zdjęciu: Roberto Firmino i Moussa Sissoko
Getty Images / VI Images / Na zdjęciu: Roberto Firmino i Moussa Sissoko

Finał Ligi Mistrzów nie dostarczył spodziewanych emocji. Po końcowym gwizdku sędziego z sukcesu cieszyli się piłkarze Liverpoolu, którzy pokonali Tottenham 2:0. Zobacz jak finał komentowano na Twitterze.

Mecz rozpoczął się idealnie dla Liverpoolu, bo już w pierwszej minucie Damir Skomina podyktował rzut karny za zagranie ręką Moussa Sissoko, który instruował kolegów jak mają się ustawić w polu karnym.

Decyzja sędziego wzbudziła sporo kontrowersji, bo piłka najpierw trafiła w boczną część klatki piersiowej zawodnika Tottenhamu.

Zobacz również: "Ewidentnie paszka". Memy po finale Ligi Mistrzów

Michał Kołodziejczyk z portalu WP SportoweFakty nie miał wątpliwości, że to właśnie gol Mohamed Salah sprawił, że w finale Ligi Mistrzów brakowało oczekiwanych emocji.

W ostatnich minutach meczu odważniej zaatakował Tottenham, ale kapitalnie interweniował Alisson. Większą skutecznością wykazał się Liverpool, a konkretnie Divock Origi, który precyzyjnym strzałem z pola karnego ustalił wynik meczu.

Belgijski napastnik w tym sezonie nie był kluczową postacią Liverpoolu, ale najpierw jego dwa gole w rewanżu z Barceloną dały awans do finału, a w nim trafienie przypieczętowało wygranie Ligi Mistrzów.

Zobacz również: Incydent w finale. Fanka w kostiumie kąpielowym wbiegła na murawę

Bohaterem Liverpoolu był jednak zdecydowanie Alisson, który obronił wiele groźnych strzałów rywali.

Dla Juergena Kloppa to niezwykle cenne zwycięstwo. Do tej pory wygrał tylko 1 z 7 finałów, w których prowadził swoje zespoły. Po sześciu przegranych z rzędu, w końcu udało się przełamać złą passę. Gratulował mu m.in. Czesław Michniewicz.

Finał Ligi Mistrzów nie dostarczył jednak spodziewanych emocji. Poziom meczu pozostawił wiele do życzenia.

Biorąc jednak pod uwagę całe rozgrywki, był to znakomity sezon Ligi Mistrzów, w którym nie brakowało wielu emocjonujących meczów.

ZOBACZ WIDEO Rafał Gikiewicz o swojej liście celów: Przed nowym sezonem powstanie kolejna. 5 lat czekałem na powołanie

Źródło artykułu: