Lotto Ekstraklasa. Piast Gliwice drugim najsłabszym mistrzem w Europie

Lotto Ekstraklasa. Piast Gliwice. Mistrzowie historii: 14-letnia mama, syn legendy Milanu

Piast zawdzięcza sukces rewelacyjnej rundzie wiosennej. Po pierwszej części sezonu gliwiczanie byli trzeci w tabeli i mieli 11 punktów straty do będącej wtedy liderem Lechii Gdańsk. Gdy na inaugurację wiosny przegrali z Cracovią (1:2), ich strata do pierwszego miejsca wzrosła do 14 "oczek", ale potem zespół Waldemara Fornalika rozpoczął marsz po tytuł. Piast wygrał 13 z 16 kolejnych spotkań, dwa zremisował i tylko jedno przegrał. Ogółem wiosną zdobył 41 punktów - najwięcej w lidze. 11 więcej od drugiej pod tym względem Cracovii, 12 więcej od Legii Warszawa i aż o 15 więcej od Lechii.

Triumf Piasta nie jest przypadkiem. Drużyna Fornalika odniosła najwięcej zwycięstw (21) i poniosła najmniej porażek (7), miała drugą najlepszą ofensywę (55) i najlepszą defensywę (33). Do tego Piast jak żaden inny zespół stworzył ze swojego stadionu fortecę nie do zdobycia: przy Okrzei 20 mistrz Polski zdobył 48 z 57 możliwych do zdobycia punktów. Przegrał u siebie tylko raz: w 4. kolejce z Legią Warszawa.

Czytaj również -> Aleksander Buksa na celowniku włoskich gigantów

Piast zasłużył na tytuł mistrza Polski, ale w ujęciu globalnym jego wynik nie robi wrażenia. Gliwiczanie zdobywali średnio 1,95 punktu na mecz - w trwającej od sezonu 2013/2014 dobie ESA37 tylko dwóch mistrzów miało słabszy dorobek: Lech Poznań 2014/2015 i Legia Warszawa 2017/2018, które zdobywała średnio 1,89 "oczka" na spotkanie.

ZOBACZ WIDEO Historyczny sukces Piasta Gliwice! Zobacz fetę po zdobyciu mistrzostwa Polski

Mistrzowie Polski w dobie ESA37:

Piast okazał się jednookim królem z angielskiego przysłowia o krainie ślepców. Porównanie jego dorobku z mistrzami innych europejskich lig jest miażdżące dla mistrza Polski i całej Lotto Ekstraklasy: Piast to drugi najsłabszy mistrz/lider na Starym Kontynencie - słabszego ma jedynie liga armeńska.

Tam Piunik Erywań przewodzi stawce, zdobywając średnio 1,87 punktu na spotkanie. W każdej innej lidze poza polską (1,95) i armeńską (1,87) pierwszy zespół w tabeli zdobywał co najmniej dwa punkty na mecz. Zespół Fornalika wygrał 57 proc. spotkań - rzadziej zwyciężali tylko wspomniany Piunik (52 proc.) i mistrz Andory - FC Santa Coloma (56 proc.).

Czytaj również -> Rafael Lopes wzmocni Cracovię

Tendencja ta utrzymuje się od lat. W sezonie 2014/2015 Lech Poznań (1,89) był nawet najsłabszym mistrzem w całej Europie, a rok później słabszym mistrzem od Legii Warszawa (1,97) był jedynie mistrz Armenii - Alaszkert Erywań (1,93).

W tym sezonie gorzej od mistrza Polski może wypaść jeszcze tylko mistrz Albanii. Partizan Tirana jest już pewny tytułu, a jeśli nie wygra żadnego z dwóch ostatnich meczów, skończy sezon ze słabszą średnią niż Piast. Także w Armenii do rozegrania pozostały jeszcze dwie kolejki, ale tam ani Piunik, ani walczący z nim o mistrzostwo Ararat Erywań nie osiągną lepszej średniej od Piasta. W najlepszym wypadku będzie to 1,94.

Sezon trwa jeszcze w Austrii, Bośni i Hercegowinie, Bułgarii, Chorwacji, Czarnogórze, Czechach, Danii, Francji, Izraelu, Macedonii, Rosji, Szwajcarii, Słowenii i Włoszech oraz na Słowacji i Ukrainie, ale tam dorobek tamtejszych mistrzów bądź liderów nie ma szans stopnieć na tyle, by był skromniejszy od tego Piasta.

Mistrzowie/liderzy europejskich lig w sezonie 2018/2019:

* - lider - mistrz nie został jeszcze wyłoniony