Ricardo Sa Pinto przerwał milczenie po odejściu z Legii. "Cieszę się, że mogłem pomóc"

Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Ricardo Sa Pinto
Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Ricardo Sa Pinto

- Zaczynam od podkreślenia mojej wielkiej dumy z tego, że zostałem wybrany idealnym człowiekiem do prowadzenia Legii - napisał Ricardo Sa Pinto. To tylko początek długiego pożegnania skierowanego do klubu, piłkarzy i kibiców.

Po miesiącu milczenia w końcu głos zabrał Ricardo Sa Pinto, który na początku kwietnia rozwiązał kontrakt z Legią Warszawa. - Po kilku dniach refleksji i odpoczynku zrozumiałem, że to właściwy moment na napisanie kilku słów do wielu kibiców Legii - czytamy na oficjalnym profilu na Instagramie portugalskiego trenera.

46-latek w samych superlatywach wypowiada się na temat kibiców warszawskiego klubu. - Zaczynam od podkreślenia mojej wielkiej dumy z tego, ze zostałem wybrany idealnym człowiekiem do prowadzenia zespołu Legii. Wielki klub z milionami fanów, którzy bez wątpienia są jednymi z najlepszych, jakich widziałem na świecie i są prawdziwą duszą Legii - pisze Sa Pinto.

Cały post Ricardo Sa Pinto na Instagramie:

Wyświetl ten post na Instagramie.

As is well known, last April I finished my work in the Légia Warsaw and after a few days of reflection and rest, I understand that it is the right time to address a few words to the many supporters of Legia who contact me and to the followers of my professional career. I begin by reaffirming my great pride in having been elected the ideal man to lead the Legia team. A big club with millions of fans, which are undoubtedly some of the best I've seen in the world and who are themselves the true soul of Legia. when I arrived, the club was in 5th place in the championship and reigned the lack of confidence and uncertainty resulting from a frustrating start to the season after the defeat in the Polish Super Cup and the early eliminations in the qualification for the Champions and Europa League at the feet of semi-amateur teams. To achieve what we were asked for(to win the Championship and obtain the Tetra), this required a lot of work, dedication, passion and courage to make difficult decisions and to reverse the non-destination path that the team had taken before my arrival and to put back Legia in a position worthy of its size. All this work made it possible for the team to have a 17-game phase with only 1 loss and with this arrived to a position where it depended only on itself to be Champions with 10 rounds to go. I am delighted to have been able to help to restore the confidence and quality of the players, to give back the joy to the supporters and fill up the stadium once again, and to have valued the club by putting young players from the academy playing in club's 1st team. To the players I leave a special word, we lived great moments together and made a remarkable recovery they are now much stronger, competitive and in a position to regain the title, knowing this gives me a great feeling of pride and gratitude for what we have built together. Obviously not everything was good, strangely or not, in the last 10 years Legia had 20 coaches, however with all my frontality and profissional honesty I would like to wish the greatest successes and congratulations to the magnificent athletes I met and to the fantastic fans of this great club. Come on Legia

Post udostępniony przez Ricardo Sá Pinto (@ricardomsapinto)

Portugalczyk podkreślił, że gdy trafił do Warszawy zespół był dopiero na 5. miejscu w tabeli. - Panował brak pewności siebie wynikający z frustrującego początku sezonu po przegranej w Superpucharze i odpadnięciu z Ligi Mistrzów oraz Ligi Europy w meczach z zespołami półamatorskimi. Aby osiągnąć to, o co zostaliśmy poproszeni, potrzeba było wiele pracy, poświęcenia, pasji i odwagi do podejmowania trudnych decyzji by odwrócić ścieżkę, która nie była docelowa, a którą klub zajął przed moim przybyciem - kontynuuje Portugalczyk.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Izabela Kruk broni Michała Kucharczyka. "Krytyka ma pewne granice"

Były trener Sportingu Lizbona czy Standardu Liege widzi sporo pozytywów po swojej pracy w Legii. - Cieszę się, że mogłem pomóc w przywróceniu pewności siebie i jakości u piłkarzy, przywróceniu radości kibiców i zapełnieniu stadionu oraz podniesieniu wartości klubu poprzez umieszczanie młodych zawodników z akademii w pierwszej drużynie - podkreśla Sa Pinto, który przypomniał m.in. serię z tylko 1 porażką w 17 meczach z rzędu.

Czytaj teżZbigniew Boniek: Nie nabijałem się z Sa Pinto, ale wy "darliście z niego łacha"

W długim liście trener zwrócił się również bezpośrednio do piłkarzy Legii. - Przeżyliśmy świetnie chwile i zdołaliśmy dojść do siebie, dzięki czemu teraz są silniejsi i walczą o tytuł. Wiedza o tym daje mi wielkie poczucie dumy i wdzięczności za to, co razem zbudowaliśmy - nie ukrywa pozostający na razie bez klubu Portugalczyk.

- Oczywiście nie wszystko było dobre, dziwne czy nie. W ostatnich 10 latach Legia miała 20 trenerów, ale z całą moją profesjonalną szczerością życzę jej największych sukcesów i gratuluję wspaniałym sportowcom, których spotkałem i fantastycznym kibicom wielkiego klubu. Naprzód Legia - zakończył list Sa Pinto.

Czytaj teżLotto Ekstraklasa. Kasper Hamalainen ujawnia, jak Ricardo Sa Pinto pożegnał się z Legią

Portugalczyk w połowie sierpnia 2018 r. podpisał 3-letni kontrakt z mistrzem Polski. Pod koniec listopada wyprowadził klub na pozycję wicelidera. Na wiosnę zespół złapał jednak zadyszkę, zaczął tracić do pierwszej Lechii Gdańsk, a Sa Pinto został zwolniony po porażce 0:4 z Wisłą Kraków. Na wszystkich frontach poprowadził Legię w 28 spotkaniach. Jego bilans to 16 zwycięstw, 6 remisów i 6 porażek.

Źródło artykułu: