Była 88. minuta meczu Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin. Martin Pospisil ruszył w rajd z piłką przez środek boiska, po czym strzelił lewą nogą na bramkę z około 25 metrów. Futbolówka zaskoczyła zasłoniętego bramkarza rywali i wpadła w dolny róg bramki. - Sam się zdziwiłem, że to się udało - śmiał się później pomocnik aktualnych wicemistrzów Polski.
- Takiego gola zdobyłem tylko raz w karierze, jeszcze podczas gry w FK Jablonec. To było w Lidze Europy, w meczu przeciwko FC Kopenhaga. Teraz uderzyłem w ten sposób, bo piłka była za daleko od mojej prawej nogi - nie krył 27-latek.
W tym sezonie Czech rozegrał już 39 meczów i strzelił w nich 2 gole. To było jeszcze w sierpniu, w wyjazdowych spotkaniach eliminacji Ligi Europy z Rio Ave (4:4) i KAA Gent (1:3). W Lotto Ekstraklasie natomiast po raz ostatni trafił aż 7 kwietnia zeszłego roku w starciu z Wisłą Płock (1:3). Nie trudno wyliczyć więc, że "zaciął się" na 13 miesięcy. W tym okresie zanotował jedynie 6 asyst.
Czytaj także: "Nie miałem szczęścia" - wywiad z Marko Poletanoviciem
Po długiej niemocy apetyt Pospisila jest duży. - Będę nadal próbować i mam nadzieję, że jeszcze pomogę drużynie jakimś golem lub asystą przed końcem tego sezonu - zakończył.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Czy Legia i Lechia nie chcą mistrzostwa Polski? Co na to Piast Gliwice?