[b]
Michał Gałęzewski, WP SportoweFakty: Lechia Gdańsk wygrała pierwszy Puchar Polski od 1983 roku. Czy zgodzi się pan z tym, że to największy sukces tego klubu w ostatnich latach?[/b]
Bogusław Kaczmarek, były trener i ekspert piłkarski: Powtórzę za Piotrem Stokowcem. Sztab szkoleniowy i piłkarze wpiszą się na stałe w trójmiejski krajobraz. Puchar i Superpuchar Polski zdobyła Arka Gdynia, Lechia zdobyła Puchar Polski i to duży sukces. Jeśli chodzi o poziom, to powtórzę za ekspertami w studiu, że był on bardzo słaby. Niektóre zagrania przypominały wykopki, ale Lechia miała takiego fachowca, jakim jest Artur Sobiech. Wielu na niego psioczyło, a on kolejny raz strzelił bramkę. Znam go doskonale, gdyż pracowałem z nim i Lechia zrobiła wielki ruch, że go ściągnęła. Tylko on potrafił się tak zachować i ubiec nieudolnie broniącego Kelemena.
Można już powiedzieć, że Artur Sobiech to już nie tylko cichy, ale głośny bohater Lechii Gdańsk.
Dokładnie tak. Brał udział w dwóch spornych sytuacjach. Przy tej pierwszej, gdzie był VAR poprzepychał rywali w polu karnym i piłka doszła do mało widocznego Paixao. Był minimalny spalony. Przy drugiej sytuacji zachował się jak lis nie pola karnego, a trzeciego metra. Marian Kelemen usnął chyba w 40. roku swojego życia.
Artur Sobiech obiecał gola. Zobacz więcej!
W czym Jagiellonia była gorsza od Lechii?
Jagiellonia grała przyzwoicie do 40. metra. Kilka akcji zepsuła przy ostatnim podaniu, brakowało im Artura Sobiecha w przodzie zamiast Patryka Klimali, który miał meczową piłkę i zamiast przyjąć piłkę kątem z prawej strony, odbiła mu się jak od szczudła i Błażej Augustyn zblokował ten strzał. To wielki sukces dla Lechii Gdańsk i pełen szacunek, ale poziom był jaki był. Piękna oprawa z obu stron i byłem pod wrażeniem tego, co działo się na trybunach po stronie Lechii i Jagiellonii. Wrażenia artystyczne były przepiękne. Ja czytam w internecie, że przed meczem były przepychanki kibiców. Ja tego nie rozumiem. Piękny stadion, niech to święto trwa 2 godziny przed meczem i później po meczu. Oprawa była przepiękna, na boisku ktoś mówi że była walka i determinacja, ale filozofia sportu mówi o tym, że to podstawa.
ZOBACZ WIDEO Ogromne zamieszanie po meczu Lechia - Legia. "Sami sobie komplikujemy sytuację"
Determinacja jest ważna nie tylko w sporcie, ale w każdej dziedzinie życia.
Tak i dla mnie to banały i frazesy jak ktoś opowiada takie rzeczy. To wpisane w definicję rywalizacji sportowej. W każdym zawodzie jest walka o rynek i wpływy. Sport musi być złożony z tych elementów, a także z jakości na boisku. Ja tam na boisku wielu piłkarzy nie widziałem.
W Lechii Gdańsk grało wielu młodych polskich zawodników, Jagiellonia miała tylko Klimalę i Romanczuka. Czy z tego względu to dobrze, że Lechia wygrała?
To jest symptomatyczne. Quo vadis polska piłko, jeżeli w takiej drużynie jak Jagiellonia wychodzi 9 obcokrajowców, jeden naturalizowany Polak i piłkarz na gwarancji, Klimala, który musi się wiele uczyć by grać na pozycji? Ja za wiele tutaj nie rozumiem. Ta drużyna była liderem i przegrała 0:4 z broniącym się przed spadkiem Śląskiem. To daje jakość w naszej skali krajowej, a później się dziwimy że w europejskich pucharach drużyny wchodzą do gry, a my jesteśmy na wakacjach. Nie mówię tu o poważnych drużynach, a nawet przeciętnych. Możemy je tu wymienić.
Słowacy, Azerowie...
Dokładnie i w tej konfiguracji Legia przegrywa z listonoszami z Luksemburga. To jest wstyd, skoro Legia ma budżet na poziomie 8. drużyny z Bundesligi.
A czy nowy zdobywca Pucharu Polski, Lechia Gdańsk jest w stanie czegoś dokonać w europejskich pucharach z trenerem Stokowcem?
Lechia w wyniku różnego rodzaju działań, gdzie postęp wymagał ofiar jak Peszko, Marco Paixao, Wawrzyniak, Mila i kilku innych piłkarzy ma bardzo zawężoną kadrę. Wpuszczenie w meczu z Legią Żukowskiego wbiło w tego chłopaka kompleks niemocy. Przyjmował piłkę trzy razy i w końcu za czwartym wybił ją w aut. Tu jest 13-14 ludzi plus dwóch bramkarzy na dobrym poziomie. W wielu sytuacjach Lechię ratował człowiek sukcesu, jakim jest Dusan Kuciak. Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie.
Czy to zwycięstwo Lechii pozwoli jej jeszcze myśleć o czymś więcej w tym sezonie?
Myślę że jest coś takiego jak prawo serii. Kiedyś Napoleon powiedział niesłychanie ważną rzecz biorąc pod uwagę selekcję na stanowiskach głównodowodzących generałów. Patrzył na ich osiągnięcia, a na końcu spytał: czy on ma szczęście? Wybierał takich, którzy może mają mniejsze umiejętności dowodzenia, ale mają szczęście. Piotr Stokowiec do takich ludzi się zalicza. Jak jest coś takiego jak prawo serii, to zawodnicy się szybciej regenerują. Cała dyskusja po meczu z Legią, niepodyktowany rzut karny i kartka dla Jędrzejczyka... Na tym można budować narrację w tym kierunku, by zmotywować drużynę. Co prawda sędzia Merk mówi, że sędzia zachował się super profesjonalnie, a prezes Boniek przeprasza Lechię, pan Przesmycki w drugą stronę... Z Cracovią problem będzie by się zespół zregenerował, ale ja jestem tu spokojny.
Tusk szczęśliwy po triumfie Lechii. Zobacz więcej!
Cracovia zagra bez Hernandeza i Cabrery.
Tak, ale jak widziałem w czwartek tych trzech zuchów z Wisły Kraków, którzy mieli wzmocnić Jagiellonię, to mam sporo obiekcji do tego czy to będzie osłabienie czy wzmocnienie. Lechia podejdzie do meczu ze świeższym oddechem po dwóch wcześniejszych porażkach. Na bazie entuzjazmu znajdą paliwo by dograć cztery mecze.
A kto w Lechii Gdańsk powinien bronić pod koniec sezonu? Zlatan Alomerović swoją postawą również zasłużył na uznanie.
Tutaj absolutnie biorąc pod uwagę tych dwóch bramkarzy postawiłbym bezwzględnie na Dusana Kuciaka. Doświadczenie, ogranie w polskiej lidze, tytuły - to stoi za nim. Alomerović popełnił błąd, który mógł kosztować Lechię Puchar Polski. Zarówno on jak i Kelemen poprzez podjęcie złej decyzji o wybiegnięciu z pola karnego mogli spowodować, że ich zespoły mogły nie zdobyć pucharu. Nie sądzę, by Piotr Stokowiec robił tu zmianę. Wróci do ustawienia z Dusanem Kuciakiem. Miał 13 słupków i poprzeczek, ale też 21 sytuacji w których Lechia mogła stracić bramkę. Trzeba to kontynuować.
A kto zdobędzie w tym sezonie mistrzostwo Polski?
Najbliższa kolejka będzie decydująca. Trzy zespoły są w to bardzo mocno zaangażowane, a reszta się nieśmiało przygląda. Lechia wcale nie musi wygrać z Piastem. Po porażce Lechii z Cracovią powiedziałem, że Legia wcale nie musi wygrać z Lechem i przegrała i teraz jest podobnie. W Legii jest kilku zawodników o dobrym poziomie i jeden który odbiega od całej reszty, mam tu na myśli Martinsa. Rozmawiałem z Markiem Saganowskim, który przyznał że to super piłkarz, ale musi się zmagać z drobnym urazem. Niech Lechia wygra w Krakowie, Legia zremisuje lub przegra z Piastem i będzie ciekawie. Gliwiczanie też prezentują się bardzo ciekawie i mogą wykorzystać błędy Legii w obronie. Boki obrony warszawian nie są najmocniejsze.
A jak pan się zapatruje na walkę o utrzymanie?
Patrzę z wielką troską na Arkę Gdynia. Według mnie albo ona albo Śląsk Wrocław będzie walczyć o utrzymanie. W tej chwili to wrocławianie są przedostatni. Trzy drużyny w grupie spadkowej prezentują się dobrze. Górnik Zabrze ma 34-letniego Angulo, kilku piłkarzy na poziomie i to wystarczy. To nie jest Ekstraklasa, a Ekstrakasa. Kluby naściągały piłkarzy w konfiguracji dobry menedżer, słaby zawodnik. To finansowe El Dorado. Ja nie widzę nic przeciw temu, by Cupiał, Rutkowski i kilku innych wyciągali kasę, a jak to się dzieje z podatków wszystkich obywateli i ktoś walczy 5 lat o utrzymanie wynalazkami, to jestem temu przeciwny. Spadek byłby zły dla każdej z drużyn, a Arce obchodzącej 90-lecie tego nie życzę. 40 lat temu zdobyliśmy pierwszy Puchar Polski i byłoby tego szkoda.