Liga Europy 2019. Eintracht - Chelsea. Remis ze wskazaniem. Sprawa awansu wciąż otwarta

PAP/EPA / ARMANDO BABANI / Na zdjęciu: Jorginho (z lewej) i Sebastian Rode (z prawej)
PAP/EPA / ARMANDO BABANI / Na zdjęciu: Jorginho (z lewej) i Sebastian Rode (z prawej)

Awans do finału Eintrachtu lub Chelsea wciąż jest sprawą otwartą. W pierwszym meczu półfinałowym Ligi Europy we Frankfurcie zanotowano remis 1:1. Więcej okazji do zdobycia gola stworzyli sobie goście.

Więcej szans na awans do finału przed dwumeczem dawało się Chelsea. Eintracht jednak w tegorocznej edycji Ligi Europy zadziwia. Najpierw komplet zwycięstw w grupie, a następnie eliminowanie wyżej notowanych rywali. Z kolei Anglicy w fazie grupowej potknęli się raz, remisując swój mecz. Później londyńczycy w miarę pewnie pokonywali kolejne przeszkody, ale w potyczce ze Slavią Praga musieli się trochę napocić, szczególnie w pierwszym meczu.

Od początku przeważali goście, którzy jednak nie potrafili poważniej zagrozić Kevinowi Trappowi. Konkretniejsi byli zawodnicy z Frankfurtu, konsekwentnie czekający na swoją okazję i zadanie ciosu. W 23. minucie po szybkim wyjściu, piłkę w pole karne dośrodkował Filip Kostić, a Luka Jović precyzyjnym uderzeniem głową z ok. 11 metrów pokonał Kepę Arrizabalaga.

Po stracie gola Chelsea chciała szybko wyrównać i w 26. minucie powinien być remis. Sprzed pola karnego tuż obok słupka uderzył Pedro Rodriguez. Na bramkę Niemców sunął atak za atakiem. Wiele wskazywało na to, że gol dla gości jest kwestią czasu. Anglicy wyrównali jednak dopiero chwilę przed przerwą. W zamieszaniu Ruben Loftus-Cheek wyłożył piłkę Pedro, a ten uderzył mocno przy słupku. Trapp nie miał szans na skuteczną interwencję.

Czytaj także: Liga Europy 2019. Szalone sceny po awansie Eintrachtu Frankfurt. Kibice przewrócili bandy reklamowe (galeria)

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Teorie spiskowe wokół sędziego Stefańskiego. "Każdy chciał włożyć swój kij w mrowisko"

Po zmianie stron wciąż przeważali goście. Chelsea szukała drugiego gola. W 54. minucie akcję przeprowadził Loftus-Cheek, piłka uderzona, po rozegraniu z Pedro, minęła spojenie bramki Niemców. Pięć minut później potężnie z rzutu wolnego uderzył David Luiz, trafił jednak w poprzeczkę.

Goście zwycięską bramkę powinni zdobyć w 74. minucie. Strzał Loftus-Cheeka świetnie obronił Trapp, a poprawka wprowadzonego w 2. połowie Edena Hazarda została zablokowana przez Martina Hintereggera. Trzy minuty później po dośrodkowaniu Belga strzał Davida Luiza świetnie obronił golkiper miejscowych. Eintracht atakował rzadziej, ale w 81. minucie mógł zadać cios na wagę wygranej. Po akcji Danny'ego da Costy piłki w bramce nie potrafił umieścił rezerwowy Goncalo Palencia.

W emocjonującej końcówce więcej goli nie padło i sprawa awansu pozostaje otwarta. W trochę lepszej sytuacji przed rewanżem w Londynie są gracze Chelsea, którzy zdobyli gola na wyjeździe.

Czytaj także: Liga Europy 2019. Chelsea FC - Slavia Praga: radosne strzelanie w Londynie

Eintracht Frankfurt - Chelsea FC 1:1 (1:1)
1:0 - Jović 23'
1:1 - Pedro 45'

Składy:

Eintracht Frankfurt: Kevin Trapp - David Abraham, Makoto Hasebe, Martin Hinteregger - Danny da Costa, Sebastian Rode, Gelson Fernandes (73' Goncalo Paciencia), Simon Falette - Mijat Gacinović (90+2' Jetro Willems), Filip Kostić - Luka Jović.

Chelsea FC: Kepa Arrizabalaga - Cesar Azpilicueta, David Luiz, Andreas Christensen, Emerson Palmieri - N'Golo Kante, Jorginho, Ruben Loftus-Cheek (82' Mateo Kovacić) - Pedro Rodriguez, Olivier Giroud, Willian (61' Eden Hazard).

Żółte kartki: Hasebe, Fernandes (Eintracht) oraz Christensen (Chelsea).

Sędzia: Carlos Del Cerro (Hiszpania).

Źródło artykułu: