Karol Świderski do PAOK-u Saloniki trafił w styczniu tego roku. Do tej pory rozegrał 14 meczów i zdobył w nich 6 bramek, a także zaliczył 2 asysty. W miniony weekend jego nowy klub świętował mistrzostwo Grecji.
PAOK ostatni raz wygrał ligę grecką w 1985 roku. Nic więc dziwnego, że atmosfera na stadionie PAOK-u była znakomita. - Kibice czekali na to 34 lata, więc feta była niezapomniana. Przyznam, że nie sądziłem, że można aż tak żyć piłką. Zupełnie przeszło to moje oczekiwania - opowiada w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Karol Świderski.
Fani PAOK-u odpalili tysiące rac podczas celebracji mistrzostwa Grecji (więcej TUTAJ). Polak był pod ogromnym wrażeniem tego, co zobaczył na stadionie. - Najbardziej podobał mi się moment ceremonii, gdy cały Stadion Tumba stanął w ogniu. Wszędzie było czerwono, na każdej trybunie odpalono pirotechnikę, bawiliśmy się z fanami. Strażacy pewnie patrzyli na to z obawą, bo miało się wrażenie, jakby wszyscy stali z racami - dodaje były zawodnik Jagiellonii.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". VAR największym problemem współczesnej piłki? "Mecz z VAR-em i bez to dwie różne dyscypliny sportu"
Karol Świderski to "brylancik", zdobył mistrzostwo Grecji. "Miejscowi mówią na niego Swarovski"
Świderski nie ma wątpliwości, że przenosiny do Grecji były słusznym krokiem. - Czuję się, jakbym trafił do raju. Co najważniejsze, gramy o naprawdę ambitne cele. Do tego Saloniki jako miejsce do życia mają wszystko, czego trzeba. Na każdym kroku kibice oddychają futbolem, miasto jest piękne - przyznaje.
22-letni zawodnik będzie miał okazję powalczyć o awans do Ligi Mistrzów. - Trafiłem do PAOK-u w świetnym momencie. Będziemy grali w eliminacjach Champions League i zamierzmy awansować do fazy pucharowej jak AEK w tym sezonie - kończy Polak.
Świderski zdobył już mistrzostwo Grecji, w maju powalczy o Puchar Włoch, a 2 maja jego koledzy z Jagiellonii Białystok mogą sprawić, że do sukcesów będzie mógł on sobie zapisać również zdobycie Pucharu Polski. Piłkarze PAOK-u będą mieli wolną majówkę, więc Świderski pojawi się na stadionie PGE Narodowym, aby wspierać białostoczan w meczu z Lechią Gdańsk.