Lotto Ekstraklasa. trwa koszmarna seria Śląska Wrocław, Elia Soriano zapewnił wygraną Koronie Kielce

PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: zawodnik Korony Kielce Ivan Marquez (z lewej) i Arkadiusz Piech (z prawej) ze Śląska Wrocław
PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: zawodnik Korony Kielce Ivan Marquez (z lewej) i Arkadiusz Piech (z prawej) ze Śląska Wrocław

Dwa gole Elii Soriano i dwa rzuty karne anulowane przez VAR - to najważniejsze wydarzenia meczu 31. kolejki Lotto Ekstraklasy w Kielcach, gdzie Korona wygrała 2:0 (1:0) ze Śląskiem Wrocław.

Ponad 6 godzin. Tyle trwa już niemoc strzelecka piłkarzy Śląska Wrocław. W Kielcach nie udało się jej przełamać, a więc nadal kwiecień pozostaje miesiącem bez gola dla podopiecznych Vitezslava Lavicki. Sytuacja robi się coraz bardziej nerwowa i jeśli piłkarze z Dolnego Śląska nie obudzą się w porę, to za rok będą posiadaczem największego stadionu w Fortuna I lidze...

Warto zauważyć, że poniedziałkowy mecz był już kolejnym w tej kolejce Lotto Ekstraklasy z VAR-em w roli głównej. Mariusz Złotek podyktował dwa rzuty karne dla gości, ale po analizach sędziów-asystentów w wozie i obejrzeniu powtórek obie decyzje anulował. I tu trzeba przyznać, że arbiter nie miał łatwo, bo zdarzenia były kontrowersyjne, wymagały długiej weryfikacji i... tak naprawdę nadal nie ma 100 proc. pewności co do nich. Do pierwszej sytuacji doszło w końcówce pierwszej połowy, kiedy Farshad Ahmadzadeh - dokładając sporo od siebie - upadł po starciu z Ivanem Marquezem. Druga miała miejsce tuż po przerwie, gdy podczas dryblingu Arkadiusz Piech stanął na nogę Adnana Kovacevicia.

Początek spotkania należał do Śląska. Jego piłkarze odważnie ruszyli na przeciwnika, stworzyli kilka sytuacji i wydawało się, że prowadzenie jest kwestią czasu. Jednak wystarczyła pierwsza akcja gospodarzy, by wszystko runęło. W 14. minucie Wato Arweladze zagrał do Ivana Jukicia, a ten rzucił wysoką piłkę w stronę Elii Soriano. Wyglądało, że spokojnie wyjaśnią to obrońcy, ale ich fatalne nieporozumienie pozwoliło dojść do piłki napastnikowi, który znalazł się przed zdezorientowanym Jakubem Słowikiem i zewnętrzną częścią stopy "dziubnął" futbolówkę obok niego.

ZOBACZ WIDEO: Serie A: Znaczące potknięcie AC Milan. Piątek centymetry od asysty [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Chwilę po golu doszło do bardzo groźnej sytuacji. Dwaj Jakubowie - Łabojko i Żubrowski - zderzyli się ze sobą głowami. Polała sie krew, potrzeba było pomocy medycznej i ogromnych opatrunków, ale obaj wrócili na boisko. Po kilku minutach pomocnik Korony poprosił jednak jeszcze raz o przerwę i w końcu zmianę. Czy uraz jest groźny okaże się po badaniach.

Strata kapitana nie podziała jednak źle na gospodarzy. Śląsk potrzebował bowiem sporo czasu, by przebudzić się po ich ciosie. Problem w tym, że kielczanom brakowało dokładności i odpowiedniego tempa w swoich akcjach, przez co nie udało im się powiększyć prowadzenia. A w końcówce pierwszej części znowu uaktywnili się wrocławianie. Po doskonałym podaniu Michała Chrapka sam na sam z bramkarzem znalazł się Piech. Udało mu się nawet go minąć, ale się pogubił i ostatecznie trafił tylko w boczną siatkę.

W drugiej połowie przyjezdni również zaczęli od zdecydowanego, mocnego naporu na bramkę Matthiasa Hamrola. Z upływem minut tracili jednak zapał i w końcu inicjatywę przejęli podopieczni Gino Lettieriego. Ci zaczęli raz za razem nękać swoimi strzałami Słowika, ale on je odbijał i podtrzymywał małą nadzieję na uratowanie punktu. Do 80. minuty i faulu Wojciecha Golli na Felicio Brownie Forbesie . Wtedy arbiter wskazał na "jedenastkę", której już nie odwołał, a z "wapna" pewnie uderzył Soriano.

Czytaj także: Arka Gdynia nie wykorzystała szansy na wyprzedzenie Śląska

Korona Kielce - Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)
1:0 - Elia Soriano 14'
2:0 - Elia Soriano (k.) 80'

Składy:

Korona Kielce: Matthias Hamrol - Łukasz Kosakiewicz, Adnan Kovacević, Ivan Marquez, Machael Gardawski - Ongjen Gnjatić, Jakub Żubrowski (31' Oliver Petrak)- Ivan Jukić, Wato Arweładze (58' Matej Pućko) - Felicio Brown Forbes, Elia Soriano (90' Oskar Sewerzyński)

Śląsk Wrocław: Jakub Słowik - Kamil Dankowski, Wojciech Golla, Igors Tarasovs, Mateusz Hołownia - Krzysztof Mączyński, Jakub Łabojko - Damian Gąska (81' Mateusz Cholewiak), Michał Chrapek, Farshad Ahmadzadeh (62' Robert Pich) - Arkadiusz Piech (81' Daniel Szczepan)

Żółte kartki: Łukasz Kosakiewicz, Adnan Kovacević, Ivan Marquez (korona) - Michał Chrapek, Jakub Łabojko, Igors Tarasovs, Mateusz Hołownia (Śląsk)

Sędzia: Mariusz Złotek (Gorzyce)

Komentarze (3)
avatar
Antoni Praski
23.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Po co było zmieniać trenera, pan Pawłowski utrzymałby tą kopaczy drużynę w ekstralidze. Po zadyszce, wyprowadził by ich z kłopotów. A tak poważniej, czas aby ten klub nie miotał się pomiędzy 1 Czytaj całość
avatar
mektub
23.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Slask gral slabo ale łysa pseudo gfiazda polskich sędziów nie pierwszy raz drukuje Śląskowi mecz. Tfu 
Mr.Been
23.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Miasto powoli odcina się od Śląska i tyle w temacie.Nie ma chętnych do kupna drużyny,spadek do 1 ligi bardzo realny.