Lotto Ekstraklasa. Piotr Stokowiec: Szanujemy Piasta za drogę, którą wspólnie przechodzimy

Newspix / MICHAL STANCZYK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Piotr Stokowiec
Newspix / MICHAL STANCZYK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Piotr Stokowiec

Przed Lechią Gdańsk siedem finałów w lidze i jeden w Pucharze Polski. Lidera Lotto Ekstraklasy już w pierwszym spotkaniu rundy finałowej czeka starcie z Piastem Gliwice, który aby być w tym miejscu w którym jest, przeszedł niemal identyczną drogę.

Starcie Lechii Gdańsk z Piastem Gliwice odbędzie się w Wielką Sobotę. - Sam mecz jest dla nas świętem i inne okazje schodzą tu na dalszy plan. W tym wypadku nie ma czasu na anegdoty i na utratę koncentracji. Oczywiście jesteśmy tylko ludźmi i wiemy, że mamy rodziny. Przed nami wielkie wyzwania i chcielibyśmy wrzucić trzy punkty do koszyka. Tak bym nawiązał do tej atmosfery. To fajne święta dla kibiców Lechii, która jest w bardzo dobrym miejscu by przychodzić na stadion i kibicować. Ten czas zapowiada się bardzo fascynująco - powiedział Piotr Stokowiec, trener lidera Lotto Ekstraklasy.

Za gdańszczanami porażka 2:4 z Cracovią. - Przez ten tydzień się zregenerowaliśmy i przystępujemy do najważniejszej fazy. Kontuzje i kartki to część tej gry, podobnie jak zwycięstwa i porażki. Ja nie zamierzam tu narzekać. Odpadł nam kolejny zawodnik, ale drużyna jest mocno zdeterminowana i jesteśmy gotowi stanąć do walki w końcówce sezonu. Robiliśmy wszystko, by w tym momencie znaleźć się w tym miejscu, w którym jesteśmy. Zdajemy sobie sprawę, że dla nas każdy mecz to wielka sobota i święto. Nie możemy sobie pozwolić na chwilę wytchnienia i luzu. Wszystko trzeba wywalczyć i wybiegać. Mamy dużo jakości i chcemy taką solidną, skuteczną i konsekwentną Lechię pokazywać. Liczymy na to, że pogoda sprawi, że stadiony zaczną się zapełniać. Chcemy się cieszyć wspólnie z kibicami i wszystko razem przeżywać - podkreślił Stokowiec.

Poważna kontuzja Jakuba Araka. Zobacz więcej!

Lechia niedawno grała z Piastem w lidze. Teraz zmierzy się z nim kolejny raz, w rundzie finałowej. - Każdy obserwuje swojego przeciwnika, tak naprawdę wszyscy się dobrze znamy. Piast w ostatnich meczach zaprezentował się z bardzo dobrej strony i szykuje się ciekawe spotkanie. Obie drużyny podchodziły do siebie z dużym respektem w rundzie zasadniczej. Jest dużo podobieństw między budową Lechii i Piasta, szanujemy gliwiczan za drogę, którą wspólnie przechodzimy. Byliśmy na dnie i wychodzimy z tego obronną ręką. Gramy o najwyższe cele. Cenię trenera Fornalika, u którego kiedyś byłem asystentem. Zapowiada się ciekawe, mocno taktyczne spotkanie, bo gramy o najwyższe cele - zauważył trener klubu znad morza.

ZOBACZ WIDEO Lechia faworytem do mistrzostwa Polski. "W tej drużynie panuje absolutny spokój"

Po przegranej 2:4 w Krakowie, wielu ekspertów zaczęło stawiać na Legię Warszawa w kontekście mistrzostwa Polski. - Porażki i zwycięstwa to część tej gry, podobnie jak opinie ekspertów i kibiców. Każdy ma prawo do swojej oceny. Po to kibice przychodzą na stadion, by się radować i przeżywać mecze. My pracujemy nad tym, by patrzeć nie tylko oczami kibica, ale oczami trenerskimi. Mamy więcej danych z raportów fitness czy spraw techniczno-taktycznych. Chcemy w pełni wykorzystać potencjał zawodników. Jesteśmy przygotowani i dochodzą kolejni piłkarze jak Patryk Lipski. Chcemy wykorzystać maksymalnie nasz potencjał, pamiętając o atutach - ocenił Piotr Stokowiec.

Powtórka wyników fazy zasadniczej dałaby tytuł Lechii. Zobacz więcej!

Co jest na ten moment największą siłą Lechii? - Najbardziej jestem zadowolony z tego, że tworzymy drużynę, która ma swoje słabości i zalety. Doceniam też osobowości, jakie mamy w zespole. Nie jest tajemnicą jak gramy, dla mnie budująca jest świadomość i determinacja drużyny. Flavio to prawdziwy kapitan, który nigdy nie zejdzie z pokładu i na każdej pozycji wypełnia swoje zadania jak może - przyznał.

- Artur Sobiech mimo urazu w Częstochowie próbował grać dalej, co skończyło się w szpitalu. Patryk Lipski od dwóch meczów grał ze złamanym nosem na własną prośbę, o czym nie chciałem mówić wcześniej. Dzięki fajnej pomocy gdańskich lekarzy miał repozycję nosa. Teraz w Hanowerze będzie przymierzał maskę. Ja dwa razy miałem złamany nos i sobie nie wyobrażam takiej determinacji. Na tym budujemy pewność siebie, bo to prawdziwe charaktery. Wiemy, że jeszcze nic nie wygraliśmy, ale od takiej determinacji zaczynamy. Najważniejszy jest najbliższy mecz z Piastem. Zobaczymy co będzie 20 maja, ale patrząc na naszą determinację, wierzę że będzie dobrze - dodał Stokowiec.

Komentarze (0)