Na czwartek (20 marca) zaplanowano pierwsze spotkania ćwierćfinałowe Ligi Narodów UEFA. Jedną z par stworzyły reprezentacje Holandii oraz Hiszpanii. Gospodarzem pierwszego starcia był zespół prowadzony przez szkoleniowca Ronalda Koemana.
Początek meczu nie układał się jednak po myśli miejscowych. Zaczęło się od trafienia Nico Williamsa już w dziewiątej minucie starcia. Holendrzy zdołali odpowiedzieć jeszcze w pierwszej połowie (1:1). Taki stan rzeczy utrzymał się do przerwy.
ZOBACZ WIDEO: Połączenie akrobatyki z futbolem. Takie gole to rzadkość
Raptem 40 sekund po rozpoczęciu drugiej połowy gospodarze wyszli na prowadzenie po strzale Tijjaniego Reijndersa. Minuty mijały i nic nie wskazywało na to, że podopieczni Koemana mogą wpaść w tarapaty.
A jednak. W 82. minucie brutalnego faulu na Robinie Le Normandzie dopuścił się Jorrel Hato. Ten, zamiast piłki, wyprostowaną nogą zaatakował kostkę przeciwnika. Hiszpan przez chwilę zwijał się z bólu.
- Jeżeli nie ma złamanej nogi, to naprawdę jest szczęściarzem roku - mówił komentujący to spotkanie w TVP Sport Jacek Laskowski. Na szczęście skończyło się na obtarciu i siniakach, i Le Nermond mógł wrócić do gry.
Hiszpanie wykorzystali grę w przewadze i już w doliczonym czasie gry doprowadzili do wyrównania (2:2).