Prowadzenie 1:0 Koreańczykom dał Heung-Min Son w 16. minucie. Lider reprezentacji nie zastanawiał się długo, co zrobić z piłką po otwierającym podaniu Im-Beom Hwanga. Zawodnik Tottenhamu Hotspur huknął z ostrego kąta w krótki róg, którego nie pilnował jak należy Ivan Arboleda. Son strzelił na przełomie stycznia i lutego po golu w czterech spotkaniach z rzędu, po czym trafiać do bramki przestał. Wstrzelił się dopiero w spotkaniu z Kolumbią.
Czytaj także: Portugalia nie przebiła muru Ukraińców. Powrót Cristiano Ronaldo bez mocnego akcentu
Problem ze skutecznością ma ostatnio również Duvan Zapata i on akurat nie rozwiązał go we wtorek. W drugiej połowie do napastnika Atalanty dołączył w przodzie James Rodriguez i gra Kolumbii nabrała nieco rumieńców. W 49. minucie Luiz Diaz Marulanda przeprowadził akcję indywidualną zakończoną technicznym strzałem na 1:1. Później selekcjoner Los Cafeteros wprowadził także Radamela Falcao czy Luisa Muriela, ale więcej goli w Seulu jego podopieczni nie strzelili.
ZOBACZ WIDEO "Podsumowanie tygodnia". Skrajne oceny występów Piotra Zielińskiego. "Wymagamy od niego więcej"
Korea Południowa potrzebowała mniej niż 10 minut na odzyskanie prowadzenia. Jae-Sung Lee uderzył w 58. minucie na 2:1 zza pola karnego. Ponownie nie popisał się Ivan Arboleda, który wrzucił sobie piłkę do bramki. David Ospina nie może być spokojny o obsadę pozycji numer jeden w reprezentacji pod swoją nieobecność. 30-latek w Azji nie grał, ponieważ dochodzi do siebie po omdleniu w meczu Napoli z Udinese.
Kolumbia została pokonana po raz pierwszy od zeszłorocznych mistrzostw świata.
Korea Południowa - Kolumbia 2:1 (1:0)
1:0 - Hueng-Min Son 16'
1:1 - Luis Diaz Marulanda 49'
2:1 - Jae-Sung Lee 58'
Składy:
Korea: Hyun-Woo Cho - Moon-Hwan Kim, Min-Jae Kim, Young Gwon-Kim, Chul Hong - Woo-Young Jung - Jae-Sung Lee (60' Chang-Hoon Kwon), In-Beom Hwang, Chung-Yong Lee (69' Sang-Ho Na) - Eui-Jo Hwang (83' Kyung-Won Kwon), Hueng-Min Son
Kolumbia: Ivan Arboleda - Luis Orejuela, Yerry Mina, Davinson Sanchez, Cristian Borja - Sebastian Villa Cano (63' Luis Muriel), Mateus Uribe (83' Yimmi Chara), Gustavo Cuelar (64' Wilmar Barrios), Luis Diaz Marulanda - Duvan Zapata (61' Radamel Falcao), Alfredo Morelos (46' James Rodriguez)
Żółte kartki: I.B. Hwang (Korea) oraz Diaz, Murillo, Falcao (Kolumbia)
Sędzia: Abdulrahman Al-Jassim (Katar)
***
O jedynego gola w meczu Japonii z Boliwią zadbali zmiennicy Hajime Moriyasu. W 76. minucie Shoya Nakajima strzelił na 1:0 po podaniu Takumiego Minamino. Nie popisał się Luis Haquin, między którego nogami przeleciała piłka zanim znalazła się w bramce Carlosa Lampe. Japończycy zwyciężyli po poniesieniu dwóch porażek, a Boliwia potrafiła od września 2017 roku ograć wyłącznie Myanmar. W tej przerwie reprezentacyjnej solidnie broniła, ale strzelić gola azjatyckim przeciwnikom nie potrafiła.
Czytaj także: Młodzi w natarciu. Włosi pokonali Finlandię
Japonia - Boliwia 1:0 (0:0)
1:0 - Shoya Nakajima 76'
Składy:
Japonia: Daniel Schmidt - Daigo Nishi, Genta Miura, Shinnosuke Hatanaka, Koki Anzaj (74' Sho Sasaki) – Yuki Kobayashi (69' Gaku Shibasaki), Kento Hashimoto - Takashi Usami (62' Ritsu Doan), Shinji Kagawa (69' Takumi Minamino), Takashi Inui (62' Shoya Nakajima) - Daichi Kamada (83' Musashi Suzuki)
Boliwia: Carlos Lampe – Adrian Jusino, Luis Haquin, Roberto Fernandez, Danny Bejerano - Jose Vargas (82' Samuel Galindo), Raul Castro (68' Erwin Saavedra) – Leonel Justiniano, Leonardo Vaca, Rodrigo Ramallo (46' Alejandro Chumacero) - Gilbert Alvarez (46' Henry Vaca)
Sędzia: Peter Green (Australia)