W niedzielny wieczór reprezentacja Polski pokonała na Stadionie Narodowym kadrę Łotwy (2:0) w meczu eliminacji Euro 2020. W spotkaniu nie zagrali między innymi Bartosz Bereszyński i Jan Bednarek. Do samego końca nie było także wiadomo, czy w spotkaniu udział będzie mógł wziąć Krzysztof Piątek. Wszystko przez tajemniczy wirus, który zaatakował wielu naszych zawodników. Jak się okazuje, sprawa w pewnym momencie była bardzo poważna.
- Można powiedzieć, że problem dotyczył aż dziesięciu zawodników. W nocy kolejnym graczem, który skarżył się na dolegliwości, był Karol Linetty. Rano zgrupowanie opuścił Bartosz Bereszyński. Pojechał do Poznania, a wcześniej przeszedł badania w szpitalu. Na zgrupowaniu pojawili się lekarze, żeby wykluczyć świńską grypę. U jednego z kolegów z drużyny Arka Milika wykryto ten wirus - zdradził po meczu z Łotwą Jerzy Brzęczek. Na szczęście badania wykazały, że dolegliwości reprezentantów Polski są jedynie wynikiem zwykłej infekcji.
Już w sobotę na konferencji prasowej Brzęczek zdradził, że problemy ze zdrowiem mają między innymi Wojciech Szczęsny, Jan Bednarek, Krzysztof Piątek czy Mateusz Klich. Głównym winowajcą takiego stanu rzeczy miała być... klimatyzacja.
Reprezentacja Polski w dwóch marcowych meczach zdobyła sześć punktów i jest liderem eliminacyjnej grupy G. Kolejne spotkanie zespół Jerzego Brzęczka rozegra 7 czerwca w Macedonii Północnej.
Zobacz także: El. ME 2020. Polska - Łotwa. Jerzy Brzęczek: To jest opinia pana Szczęsnego
Zobacz także: El. ME 2020. Polska - Łotwa: "łotwo" to już było. Wymęczone zwycięstwo Biało-Czerwonych
Zobacz także: El. ME 2020. Polska - Łotwa. Slavisa Stojanović: Jak nie strzelisz Polsce, to przegrasz
ZOBACZ WIDEO Lewandowski o meczu z Łotwą. "Gra do poprawy, ale plan jest wykonany"