Jest to pierwsze zwycięstwo w mojej kadencji, więc bardzo mnie to cieszy. To było bardzo ciężkie spotkanie, zresztą tak jak się spodziewaliśmy. W ostatnich minutach dwa razy mieliśmy troszkę szczęścia i mecz równie dobrze mógł zakończyć się wynikiem 1:1. Ale dobrze, że zaczęliśmy kwalifikacje od trzech punktów - powiedział Jerzy Brzęczek, selekcjoner reprezentacji Polski.
W drugiej połowie Polska zagrała znacznie lepiej niż przed przerwą. Było to spowodowane m.in. zmianami. Na bosku pojawili się Przemysław Frankowski i Krzysztof Piątek, którzy zmienili Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego.
- Zrobiliśmy korektę ponieważ mieliśmy problemy z poruszaniem się. Austriacy świetnie grali skrzydłami. Nasz zespół dobrze odbierał piłkę, ale mieliśmy problem z pierwszym podaniem, które było niedokładne i przez to nie mogliśmy wyjść z atakiem. Pierwsza połowa nie była dobra ale w drugiej zagraliśmy zupełnie inaczej. W ostatniej minucie (przy strzale Marca Janko) los oddał nam to, co zabrał wcześniej. Dużo pracy przed nami, ale pamiętajmy, że graliśmy z bardzo wymagającą drużyną, która będzie się liczyła w walce o awans do mistrzostw Europy - mówi Brzęczek.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski o mentalnym podejściu reprezentacji Polski. "Musimy zagrać dwa równe mecze"
Według selekcjonera, problemy Arkadiusza Milika mogły wynikać z jego słabszej formy fizycznej.
- Arek miał lekką gorączkę i może nie do końca czuł się fizycznie dobrze. W pierwszej połowie popełniliśmy jednak błędy taktyczne, odkrywaliśmy boczne strefy i mieliśmy problemy, dlatego wróciliśmy do ustawienia 4-2-3-1 i gra zaczęła lepiej wyglądać. Mamy na szczęście trójkę wspaniałych napastników i Krzysiek mógł nam pomóc w ważnym momencie - twierdzi Brzęczek.
Po wejściu na boisko Piątek zagrał kilka ciekawych piłek z Lewandowskim. Raz po zagraniu napastnika Bayernu piłkarz Milanu był bliski podwyższenia na 2:0.
- Lewandowski wycofywał się, a to podanie do Piątka było wspaniałe. Pokazało, że potrafią ze sobą świetnie funkcjonować i to bardzo cieszy - mówi Brzęczek. Selekcjoner dodał, że po Piotr Zieliński narzekał na bóle w plecach ale dopiero po powrocie do Polski zostanie dokładniej przebadany.