Rafinha nie wytrzymał po meczu. Niemcy: Atak na Kovaca!

Getty Images / Adam Pretty/Bongarts / Na zdjęciu: Rafinha
Getty Images / Adam Pretty/Bongarts / Na zdjęciu: Rafinha

- Trener nie jest wobec mnie sprawiedliwy. Nie mam pojęcia dlaczego. I nie wiem, co on myśli - Rafinha, obrońca Bayernu Monachium, nie wytrzymał po sobotnim meczu z Herthą Berlin (1:0). "Bild" pisze wprost, że to atak na trenera.

To był wylew frustracji Brazylijczyka. Sędzia zakończył mecz, a on potem wyżalił się niemieckim mediom.  - Ostatnio trener nie jest wobec mnie sprawiedliwy i nie mam pojęcia dlaczego. Trenuję dobrze, ale nie odgrywam w drużynie żadnej roli, trener na mnie nie liczy. Trudno mi się zmotywować - powiedział "Bildowi".

Rafinha jest prawym obrońcą, nie grał w ostatnich czterech meczach Bayernu Monachium. 33-letni Brazylijczyk liczył choć na kilka minut, bo to on jest następcą Joshuy Kimmicha, który nie zagra w rewanżowym meczu z Liverpoolem w Lidze Mistrzów (mecz za dwa tygodnie). Rafinha liczył na występ, ale wobec takiego traktowania przez Niko Kovaca, może po prostu się przeliczył.

Kontynuował: - Nie wiem, co on myśli. Może powodem jest, że po sezonie odchodzę z Bayernu. Jestem dobrym piłkarzem, a nie mogę tego pokazać. Chcę po prostu grać, mam nadzieję, że w następnych dwóch tygodniach złapię jakieś minuty.

Wrestling w Monachium. Robert Lewandowski sponiewierany na meczu z Herthą - ZOBACZ. 

I postanowił też poszydzić: - Może Carlo Ancelotti, Jupp Heynckes i Pep Guarliola (poprzedni trenerzy Bayernu - dop. red) nie znają się na piłce, bo u nich grałem zawsze. U Niko też grałem, w pierwszej połowie sezonu. Teraz już nie. Jestem bardzo rozczarowany.

Niemcy piszą wprost, że piłkarz zaatakował swojego trenera. Tak artykuł zatytułował choćby "Bild".

Rafinha gra w Bayernie od 2011 roku. Jego kontrakt wygasa po sezonie, piłkarz zapowiedział już, że najchętniej wróciłby do Brazylii.

ZOBACZ WIDEO Piątek jak maszyna! Kolejny gol Polaka w barwach Milanu! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: