Takiego meczu nie było od 68 lat, a dokładniej od 24 717 dni! Cracovia pokonała Legię Warszawa na jej stadionie po raz pierwszy od 17 czerwca 1951 roku. Udało się to dzięki dwóm golom, które Javi Hernandez zdobył już w pierwszej połowie spotkania. Wojskowym nie udało się odrobić strat. Pasy mają już passę sześciu meczów bez porażki.
- Trudno oceniać, czy to najlepszy mecz w kadencji Michała Probierza. Ważne, że zwycięski. Cieszymy się z tego, ale chcemy iść dalej - mówi obrońca Michał Helik. - Cieszę się, że napisaliśmy tę historię - odpowiada zapytany o historyczne osiągnięcie.
- Jechaliśmy z takim nastawieniem, bo byliśmy mocni mentalnie po tych pięciu zwycięstwach z rzędu. Udało się szóste wywalczyć. Dużo serca włożyliśmy w ten mecz. Przy odrobinę lepszej skuteczności to mogło się jeszcze lepiej zakończyć - dodaje Mateusz Wdowiak.
ZOBACZ WIDEO Show Krzysztofa Piątka! Kapitalne gole Polaka i zwycięstwo Milanu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
-> Powrót Janusza Gola na Łazienkowską. "Dużo się pozmieniało w ciągu niecałych sześciu lat"
W niedzielę przy Łazienkowskiej nie brakowało emocji. Najpierw początek spotkania opóźnił się z powodu odpalonych na trybunach rac i fajerwerków. Potem sędzia Piotr Lasyk musiał kilka razy skorzystać z systemu VAR, a w 74. minucie z boiska wyleciał William Remy.
- Mecz na wariackich papierach. Było dużo rzeczy pozaboiskowych, na boisku się też dużo działo, kartek, zwrotów akcji. Myślę, że dobrze się to oglądało - opowiada Wdowiak.
Pomocnik Cracovii podkreśla, że mimo wielu emocji nie dali się rozkojarzyć. - Dzisiaj były stosunkowo długie przerwy z powodu systemu VAR i rac, trochę się to przeciągało. Ale byliśmy ciągle skoncentrowani na meczu.
Cracovia jest na ósmym miejscu w tabeli Lotto Ekstraklasy. Zespół Michała Probierza w następnej kolejce zagra u siebie z wicemistrzem Polski, Jagiellonią Białystok.
Czytaj też: Słaby mecz i zasłużona porażka mistrzów Polski. Dwa gole Hernandeza