On wypłynął jako pierwszy z gdańskiej kuźni talentów. Karol Fila może być pewniakiem w Lechii Gdańsk

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Karol Fila (z lewej) podczas walki o piłkę
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Karol Fila (z lewej) podczas walki o piłkę

Karol Fila to pierwszy wychowanek Lechii od kilku lat, który na stałe wszedł do składu swojego klubu. Teraz zdaje się być jednym z pewniaków do miejsca w zespole. - Mam wysokie cele i aspiracje - przekonuje.

Michał Gałęzewski, WP SportoweFakty: Jesień zaczął pan w pierwszym składzie, później jednak na prawej obronie częściej grał Joao Nunes. Czy po okresie przygotowawczym czuje się pan bliżej wyjściowej jedenastki?

Karol Fila, piłkarz Lechii Gdańsk: Okres przygotowawczy przepracowałem bardzo dobrze i cieszę się, że mieliśmy fajne warunki w Turcji. Pogoda może nie sprzyjała, ale zrealizowaliśmy swoje cele. Ja dużo zmieniłem w swojej diecie i mam nadzieję, że ta runda będzie moja i nasza. Mam duże aspiracje, bo walczę o powołanie na mistrzostwa. Liczę na to, że znajdę się w szerokiej kadrze.

Trener Stokowiec powiedział, że pracuje z wami na tyle mocno, na ile was stać na ten moment. Czy takie podejście pomaga w staniu się coraz lepszym piłkarzem?

Mamy fajny sztab szkoleniowy i współpraca układa się bardzo dobrze. Dla wychowanka, którym jestem, jest to bardzo ważne i cieszę się, że tu jestem.

Czy po kilku miesiącach po przekwalifikowaniu na prawego obrońcę, czuje się pan swobodnie na tej pozycji?

Ciągle mnie trochę ciągnie do przodu, bo zawsze lubiłem grać ofensywną piłkę. Trener zmienił mi jednak pozycję, co mi odpowiada, bo fajnie się tam czuje. Będę się starał pokazać z jak najlepszej strony.

ZOBACZ WIDEO Wielkie wejście Krzysztofa Piątka do AC Milan. "Jego kariera jest nieprawdopodobna"

Rusza Lotto Ekstraklasa. Na nich warto zwrócić uwagę. Zobacz więcej!

A czy jako prawy obrońca podpatruje pan to, co robi z drugiej strony boiska Filip Mladenović, uznawany przez wielu za najlepszego bocznego obrońcę ligi?

Wiemy, że "Mladen" jest wyśmienitym graczem i bardzo nam pomaga. Ja patrzę na jego dośrodkowania, które są na bardzo wysokim poziomie. Będę chciał powtórzyć na boisku takie wrzutki czy rajdy jak on prezentuje.

Czy po kilku miesiącach gry w Lotto Ekstraklasie zmieniło się pana podejście do piłki nożnej? Wcześniej niewielu wychowanków Lechii przebiło się choćby do Lotto Ekstraklasy.

Ja zawsze wierzyłem w to, że mogę zostać piłkarzem. Mam wysokie cele i aspiracje, więc tym bardziej cieszy mnie to, że zacząłem grać regularnie w seniorskiej piłce. Na pewno dużo dało mi wypożyczenie do Chojniczanki, gdzie zagrałem pół sezonu i I liga mnie dużo nauczyła. Teraz zbieram tego owoce i fajnie, że mogę to pokazać na boisko.

Jako obrońcę z pewnością cieszy pana fakt, że Lechia straciła zaledwie 17 bramek w 20 meczach, zdecydowanie najmniej w lidze. Co jest główną przyczyną takiej odmiany gdańskiej obrony w porównaniu do ubiegłego sezonu?

Bardzo dobrze, że mamy takich stoperów, a w wysokiej formie jest Filip Mladenović. Niemal każdy był wybierany do jedenastki rundy. Fajnie wyglądamy w obronie, a dużo nam pomaga to, jak rozumiemy się ze sobą podczas meczu. Jesteśmy kolektywem, dużo rozmawiamy i to duży plus dla nas.

Ligę wznawiacie od meczu z Pogonią Szczecin. Jakie macie podejście do tego spotkania?

To ciężki, nieprzyjemny rywal, który ma młodych i zdolnych zawodników w kadrze. My będziemy się starali z nimi zwyciężyć. Zawsze dajemy z siebie sto procent i chcemy pokazać to w sobotnim meczu.

Można znaleźć wiele wspólnych mianowników w obu drużynach. Czy fakt, że jest w nich wielu młodych zawodników dodaje smaczku?

Na pewno tak, mamy podobnie budowane drużyny. W Pogoni też widać chemię w zespole. My będziemy chcieli wygrać ten mecz, ale mamy bardzo podobne drużyny. Zadecydują detale.

Kontuzje trapią lidera Lotto Ekstraklasy. Zobacz więcej!

Wspomniał pan o reprezentacji. Jak wyglądają szanse na pojechanie na mistrzostwa Europy U21?

Trener Michniewicz spotkał się ze mną na obozie i powiedział mi, że jestem w kręgu jego zainteresowań. Będę się starał, by pojechać w czerwcu na mistrzostwa.

Na wasze ostatnie zgrupowanie powołano wielu młodych zawodników. Czy było dziwnie nie być jednym z najmłodszych piłkarzy w drużynie?

Tak, to dziwne uczucie dla mnie. Zawsze byłem tym najmłodszym, a teraz się to zmienia i to ciekawa sytuacja. Cieszę się z tego, że młode chłopaki dołączają do nas. Dużo im podpowiadamy. Ja ze swojej strony wspieram ich jak tylko mogę.

Ale piłek na treningach już nie trzeba nosić?

Piłek już nie, pozostały mi tylko "grzybki".

Komentarze (0)