Policja w Guernsey poinformowała o zakończeniu poszukiwań zaginionego samolotu, którym podróżował Emiliano Sala. Mimo dokładnego przeczesania obszaru 1700 mil kwadratowych oraz statków i zbadania danych z telefonu komórkowego i sygnału satelitarnego, przez 4 dni nie udało się nic znaleźć.
Szanse na to, że piłkarz wciąż żyje, są bliskie zeru. Ale rodzina Argentyńczyka nie traci wiary. - Rozumiemy fakty i naprawdę doceniamy wszystkie podjęte do tej pory wysiłki. Chcemy podziękować Cardiff City i Nantes, a także wszystkim, którzy szukali Emiliano. Chciałabym przekazać jednak moją prośbę. Proszę, nie przestawajcie go szukać. Dla mnie oni wciąż żyją - powiedziała Romina Sala (siostra Emiliano) w wypowiedzi telewizyjnej.
- Trudno wyrazić mi w tym momencie, co dokładnie czuję. To naprawdę ciężkie. Otrzymaliśmy ogromne wsparcie od obu klubów. Dziękuję również wszystkim kibicom. Gdzieś w głębi serca czuję, że Emiliano, który jest wielkim wojownikiem, wciąż żyje. Wiem, że razem z pilotem gdzieś tam są. Nie zamierzamy się poddać - dodała ze łzami w oczach.
El desgarrador pedido de Romina Sala, hermana de Emiliano, para que sigan con la búsqueda del avión, mano a mano con #SportsCenter desde Cardiff. pic.twitter.com/jHzker2cfe
— SportsCenter (@SC_ESPN) January 24, 2019
Po raz pierwszy głos w sprawie piłkarza zabrał też właściciel Cardiff City, Tan Sri Vincent Tan. Malezyjski biznesmen wydał specjalne oświadczenie, które umieszczono na oficjalnej stronie internetowej klubu. "Informacja, która dotarła do nas w poniedziałkowy wieczór, wstrząsnęła wszystkimi w klubie. Z niecierpliwością czekaliśmy na zapewnienie Emiliano kolejnego etapu w jego życiu i karierze" - czytamy w nim.
"Osoby, które znały Salę, opisywały go jako dobrodusznego i skromnego młodego mężczyznę, który chce pokazać się Premier League. Reakcja piłkarskiej społeczności z ostatnich dni jest naprawdę wzruszająca i szczerze dziękujemy wszystkim osobom, które przesyłają nam wyrazy wsparcia. Dziękujemy również wszystkim zaangażowanym w akcję poszukiwawczo - ratowniczą. Cały czas modlimy się za Emiliano, Davida Ibbotsona (pilota samolotu - przyp. red.) oraz ich rodziny” - brzmi dalsza treść tekstu.
Przypomnijmy, że Emiliano Sala w sobotę podpisał kontrakt z Cardiff. Do tego klubu trafił z FC Nantes za 15 milionów euro. W poniedziałek leciał awionetką na pierwszy trening z nową drużyną. Nie dotarł jednak do celu. Maszyna zniknęła z radarów nad wodami pomiędzy Francją i Wielką Brytanią.
ZOBACZ WIDEO Krzysztof Piątek w AC Milanie. "Jeszcze rok temu grał na bocznym boisku w Mielcu"