Po zakończeniu rundy jesiennej Marko Kolar wezwał Wisłę do wypłaty zaległych pensji, a gdy we wskazanym przez niego terminie klub nie uregulował zaległości, wypowiedział umowę z winy pracodawcy. Ostatecznie został jednak pod Wawelem, wiążąc się z Wisłą nowym półtorarocznym kontraktem.
- Tak naprawdę nigdy nie odszedłem z Wisły. Nawet po wypowiedzeniu kontraktu byłem z zespołem. Sytuacja była trudna, długo nie dostawaliśmy pensji, ale teraz w klubie są nowi ludzie i mam nadzieję, że wszystko pójdzie w dobrym kierunku. Miałem różne myśli, ale lubię Kraków, Wisłę i wszystko co z nią związane. Myślę, że dokonałem dobrego wyboru - mówi Chorwat.
Kolar liczy na to, że po odejściu Zdenka Ondraska będzie pierwszym wyborem trenera Macieja Stolarczyka, jeśli chodzi o obsadę ataku. Poza nim w kadrze Wisły są jeszcze tylko nękany urazami Paweł Brożek i Krzysztof Drzazga, który jesienią był wypożyczony do I-ligowej Puszczy Niepołomice. - To był jeden z powodów, dla których zostałem w Wiśle, ale to nie znaczy, że od razu dostanę miejsce w składzie. Muszę przekonać do siebie trenera - tłumaczy.
ZOBACZ WIDEO Cristiano Ronaldo skazany! Więzienie w zawieszeniu i ogromna grzywna
W ostatnim sparingu z Puszczą Niepołomice (2:3) Kolar wystąpił w ataku razem z Drzazgą. Ich współpraca wyglądała całkiem dobrze, a jej owocem było trafienie Chorwata na 1:1. - Było dobrze, ale musimy nad tym pracować. Do startu ligi zostały trzy tygodnie - myślę, że będzie dobrze - komentuje Kolar. Stolarczyk: - Widzę takie rozwiązanie. Drzazga dobrze pracuje, Marko znam już dłużej i wiem, na co go stać. Liczę na ich współpracę.
Po powrocie do Wisły wychowanek Dinama Zagrzeb spotkał w szatni Jakuba Błaszczykowskiego. - Jestem szczęśliwy, że mogę grać z takim zawodnikiem. Wszyscy wiedzą, jak dobry to piłkarz. To dla mnie duże wyróżnienie, że mogę z nim grać - nie ukrywa napastnik Białej Gwiazdy.
Kolar jest związany z Wisłą od września 2017 roku. Rozegrał dla krakowskiego klubu 15 spotkań, w których strzelił trzy gole. Jego dorobek byłby okazalszy, gdyby nie kontuzje kolana i barku, przez które musiał pauzować kilka miesięcy jesienią 2017 i 2018 roku.