18 grudnia działacze Manchesteru United stracili cierpliwość. Tego dnia zwolnili trenera drużyny, Jose Mourinho (zobacz tutaj). Nazwisko jego następcy w dłuższej perspektywie nie jest znane, a szkoleniowcem do końca sezonu został Ole Gunnar Solskjaer. Norweg, były napastnik Man Utd, rozpoczął pracę od wygranej (tu dowiesz się więcej).
Piłkarze, według mediów, odetchnęli z ulgą. Nie tylko Paul Pogba, który nie żył dobrze z Mourinho, ale i inni zawodnicy. Niewątpliwie także kibice - Manchester United pod wodzą portugalskiego szkoleniowca grał toporną piłkę i ciężko było oglądać tak prezentujący się zespół "Czerwonych Diabłów". W Premier League MU jest szósty, traci do prowadzącego Liverpoolu 19 pkt.
Odetchnęli chyba również działacze. Jak donoszą angielskie media, biuro Mourinho zostało wysprzątane pięć minut po ogłoszeniu decyzji o zwolnieniu.
Mourinho szedł na spotkanie z działaczami MU przekonany, że będzie rozmawiał o nowych transferach, a dowiedział się o dymisji. Serwis sprzątający musiał być uprzedzony o tym, co się dzieje, bo - wg "Daily Mail" i "The Sun" - od razu przystąpił do pracy.
- Wszystkie rzeczy Mourinho zostały poupychane do pudełek i przygotowane do zabrania - czytamy w "Daily Mail". W ciągu 15 min szkoleniowiec przeniósł pudełka do furgonetki i opuścił klub.
ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Bunt piłkarzy w Manchesterze United. "To wszystko jest bardzo niegrzeczne"
Kartony, 15 minut i żegnamy.