W ostatnim ligowym spotkaniu Krzysztof Piątek został zdjęty z boiska już w 30. minucie. Wszystko przez czerwoną kartkę dla pomocnika Romulo. Trener Ivan Jurić zdecydował się ściągnąć jednego z napastników i wybór padł na lidera strzelców Serie A. Reprezentant Polski miał wyraźne pretensje o tę decyzję (więcej TUTAJ >>), a włoskie media podkreślały, że nie podobała się ona również szefom klubu.
W czwartek Genoa CFC na mecz 1/16 Pucharu Włoch z III-ligową ACD Virtus Entella wyszła w nieco rezerwowym składzie, ale Piątek otrzymał swoją szansę i ją wykorzystał. Polski napastnik dwa razy, po strzałach z rzutów karnych, doprowadzał do wyrównania. W regulaminowym czasie gry było 2:2, po dogrywce 3:3, a w konkursie jedenastek lepsi okazali się rywale (więcej TUTAJ >>). Piątek swój rzut karny ponownie wykorzystał.
W mediach właśnie Piątek jest określany jako piłkarz, który nie zawiódł w zespole Genoi. Najwyższą notę w zespole otrzymał od portalu TUTTOmercatoWEB - "7.5" (w skali od 1 do 10). - Wygłodniały, nieugięty i niedelikatny. Polski snajper to zdecydowanie najlepsza broń w formacji Juricia. Zawsze najgroźniejszy gracz zespołu - podsumowuje serwis.
- Jedyny uratowany. 2 gole z rzutów karnych, 6 w całych rozgrywkach Pucharu Włoch. Do tego trafił w poprzeczkę i słupek - podkreśla Genova Today, przyznając Piątkowi notę "7".
Ocenę "6.5" otrzymał od serwisu pianetagenoa1893.net. - Starał się strzelać z różnych pozycji. Kiedy nie dostawał piłek, sam kreował akcje. Niestety to nie wystarczyło. Równie wysoką ocenę otrzymał jedynie bramkarz Federico Marchetti.
Taką samą ocenę Polak dostał od dziennikarzy calciomercato.com. - Najlepszy strzelec w drugich krajowych rozgrywkach - podkreśla serwis, przypominając, że w dwóch meczach Pucharu Włoch Piątek zdobył aż 6 goli i podobnie jak w Serie A, jest liderem strzelców.
Włoskie media informują, że po meczu pracę stracił trener Jurić, którego od piątku na stanowisku zastąpi były selekcjoner reprezentacji Włoch - Cesare Prandelli.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Szybka zmiana Piątka. Polak nie mógł rozwinąć skrzydeł [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]