W spotkaniu Torino FC z Genoa CFC pomocnik gości Romulo w ciągu trzech minut złapał dwie żółte kartki i musiał przedwcześnie udać się do szatni. Ofiarą zachowania Włocha był również Krzysztof Piątek. Trener od razu zdecydował się bowiem zdjąć jednego z napastników, by wzmocnić środek pola.
- Przepraszam Piątka, jestem pewien, że strzeliłby dzisiaj gola. Naprawdę mi przykro z powodu tego wykluczenia, głównie ze względu na kolegów z drużyny - przyznał po spotkaniu Romulo.
Jednocześnie 31-latek przyznał się do błędu i nie obwinił sędziego. - Przepraszam zespół i moich kolegów. To był mój błąd. To boli, to jest moje pierwsze wykluczenie we Włoszech. Widziałem piłkę, a nie rywala. Muszę przyznać, że to była prawidłowa decyzja sędziego - zapewnił zawodnik Genoi.
- Wykluczenie wszystko zmieniło. Bez czerwonej kartki jestem pewien, że zespół zareagowałby inaczej - dodał Romulo. Tuż po wykluczeniu Genoa objęła prowadzenie po strzale drugiego napastnika, Christiana Kouame. Jeszcze przed przerwą Torino zdobyło jednak dwa gole i mecz ostatecznie zakończył się wygraną gospodarzy 2:1.
Włoskie media doniosły, że zły na trenera był Piątek. Polak schodząc z boiska, wdał się w rozmowę ze szkoleniowcem Genoi.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Gol Krzysztofa Piątka na wagę derbowego remisu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)