Premier League: kosmiczne widowisko w Londynie. Sześć goli w meczu Arsenalu z Tottenhamem

Getty Images / Shaun Botterill / Na zdjęciu: radość zawodników Arsenalu
Getty Images / Shaun Botterill / Na zdjęciu: radość zawodników Arsenalu

Bez dwóch zdań drużyny Arsenalu i Tottenhamu Hotspur stworzyły najlepsze widowisko w obecnym sezonie Premier League. Kanonierzy zwyciężyli 4:2, chociaż do przerwy przegrywali 1:2.

Pierwsza połowa stała absolutnie na najwyższym możliwym poziomie. Fantastyczne widowisko z kosmicznym tempem, do którego nie dostosował się Mike Dean, arbiter meczu. Arsenal FC zaczął bardzo agresywnie, spychając rywali do defensywy i swoją przewagę przypieczętował w 10. minucie. Po rzucie rożnym Jan Vertonghen ręką wygarnął piłkę z głowy Mustafiego i sędzia słusznie wskazał na "jedenastkę". Pierre-Emerick Aubameyang zmylił Hugo Llorisa i zdobył swoją dziewiątą bramkę w Premier League. Co ciekawe, Gabończyk dziewięć ostatnich celnych uderzeń kończył golem.

Z czasem do głosu zaczął dochodzić Tottenham Hotspur. To zaowocowało bramką w 30. minucie. Z rzutu wolnego dośrodkował Christian Eriksen, a głową uderzył Eric Dier. Źle zachował się w tej sytuacji Bernd Leno, bowiem powinien bez problemu wybić piłkę. Nie zrobił tego, a chwilę później Dier położył palec na ustach prowokując fanów Arsenalu. To wywołało spore zamieszanie, piłkarze zaczęli się przepychać, a nawet Mauricio Pochettino przybiegł, aby uspokoić swoich zawodników.

Cztery minuty później koszmarną decyzję podjął Mike Dean. Dał się nabrać na nurkowanie Heung-Min Sona, który udawał po wślizgu Roba Holdinga. Telewizyjne powtórki pokazały, że nie było żadnego kontaktu pomiędzy piłkarzami. "Jedenastkę" na gola zamienił Harry Kane.

Unai Emery nie czekał na rozwój sytuacji. W przerwie dokonał dwóch zmian wprowadzając Aarona Ramseya i Alexandre'a Lacazette'a. Walijczyk w 56. minucie asystował przy pięknym golu Aubameyanga. Gabończyk idealnie przymierzył z 18 metrów i Lloris nawet nie podjął interwencji.

Koncert Arsenalu trwał i w 74. minucie wrócił na prowadzenie. Foyth stracił piłkę w środkowej strefie boiska, a Ramsey szybko zagrał do Lacazette'a. Francuz przy oddawaniu strzału z 17 metrów pośliznął się, ale piłka po jego uderzeniu otarła się o Erica Diera i znalazła się tuż przy słupku Tottenhamu.

Ledwie 180 sekund później było już 4:2. Świetne, prostopadłe podanie Aubameyanga trafiło do Lucasa Torreiry. Urugwajczyk mimo ostrego kąta precyzyjnym strzałem pokonał Llorisa ciesząc się ze swojego pierwszego gola w barwach Arsenalu. Derby zakończyła czerwona kartka dla Jana Vertonghena, który za dwie żółte został odesłany do szatni.

Kanonierzy zwyciężyli 4:2 i spotkanie z Tottenhamem śmiało można nazwać najlepszym w obecnym sezonie Premier League. Arsenal awansował na czwarte miejsce, spychając Tottenham na piąte. Obie drużyny mają po 30 punktów.

Arsenal - Tottenham 4:2 (1:2)
1:0 - Pierre-Emerick Aubameyang (k.) 10' 
1:1 - Eric Dier 30'
1:2 - Harry Kane (k.) 34'
2:2 - Pierre-Emerick Aubameyang 56'
3:2 - Alexandre Lacazette 74'
4:2 - Lucas Torreira 77'

Składy:

Arsenal: Leno - Mustafi (71' Guendouzi), Sokratis, Holding - Bellerin, Xhaka, Torreira, Kolasinac - Mchitarjan (46' Lacazette), Iwobi (46' Ramsey), Aubameyang.

Tottenham: Lloris - Aurier, Foyth, Vertonghen, Davies (82' Rose) - Sissoko, Dier - Son (79' Moura), Alli (79' Winks), Eriksen - Kane.

Żółte kartki: Mustafi, Xhaka (Arsenal) oraz Dier, Alli, Vertonghen, Winks, Aurier (Tottenham).

Czerwona kartka: Jan Vertonghen /85' - za drugą żółtą/ (Tottenham).

Sędzia: Mike Dean.

ZOBACZ WIDEO Szalony mecz w Gelsenkirchen! 7 goli! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)