Lokomotiw Moskwa pożegnał się z rozgrywkami w trybie ekspresowym. Przez cztery kolejki nie potrafił zapunktować w grupie, która uznawana była za najmniej wymagającą, co nie przystoi najlepszemu klubowi ligi rosyjskiej. Lokomotiw miał jeszcze szansę na poprawienie wrażenia i pozostanie na wiosnę w Lidze Europy. Postanowił ją wykorzystać i ruszył do ataku.
W podstawowym składzie Lokomotiwu byli Maciej Rybus i Grzegorz Krychowiak. Był to pierwszy taki przypadek w fazie grupowej Ligi Mistrzów, ponieważ lewy obrońca był wyeliminowany z wcześniejszych spotkań przez kontuzję. Polacy nie tylko byli na murawie, ale również byli widoczni.
Mecz rozegrano w mroźnych warunkach na twardym boisku. Piłkarze potrzebowali trochę czasu, żeby zaaklimatyzować się i podkręcić tempo. Dobre sytuacje podbramkowe w pierwszej połowie mieli Fiodor Smołow i Eren Derdiyok, których uderzenia zatrzymali bramkarze. Była też polska akcja, po której zapachniało prowadzeniem Lokomotiwu. W 29. minucie piłka spadła na głowie Grzegorza Krychowiaka po dośrodkowaniu Macieja Rybusa przedłużonym przez Aleksieja Miranczuka. Byłemu pomocnikowi Girondins Bordeaux nie udało się przymierzyć pod poprzeczkę.
Drugą sytuację Krychowiak już wykorzystał i w 43. minucie po jego strzale Lokomotiw prowadził 1:0. Pomocnik ustawił się kilkanaście metrów przed bramką i dostał podanie od Jeffersona Farfana. Reprezentant Polski nie zastanawiał się długo, lecz oddał płaskie uderzenie. Zanim futbolówka wylądowała w sieci odbiła się jeszcze od nóg przeciwnika i w ten sposób zaskoczyła swoim kierunkiem lotu Fernando Muslerę. Gola zobaczysz TUTAJ
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: była dziewczyna Dybali doskonale radzi sobie bez gwiazdy Juventusu
Bramka po uderzeniu Polaka dodała impetu mistrzowi Rosji, który rozpędził się i wygrał spotkanie 2:0. Drugiego gola strzelił w 54. minucie Władysław Ignatiew. Obrońca wbiegł w pole karne przeciwnika, dostał podanie od Fiodora Smołowa i po wymanewrowaniu defensora huknął z bliska pod poprzeczkę.
Lokomotiw zmierzył się na własnym terenie z Galatasarayem po raz drugi. W 2002 roku przegrał 0:2 wskutek dwóch goli zdobytych przez klub znad Bosforu po 70. minucie. W środę doszło do udanego rewanżu, a wynik był odwrotny.
W ostatniej kolejce Lokomotiw z Galatasarayem stoczą pojedynek korespondencyjny o miejsce w fazie pucharowej Ligi Europy. Drużyna znad Bosforu straciła w środę szansę na awans, więc wiosną w Lidze Mistrzów zagrają FC Porto oraz Schalke 04 Gelsenkirchen.
Lokomotiw Moskwa - Galatasaray Stambuł 2:0 (1:0)
1:0 - Ryan Donk (sam.) 43'
2:0 - Władysław Ignatiew 54'
Składy:
Lokomotiw: Guilherme Marinato - Władysław Ignatiew, Solomon Kwirkwelia, Vedran Corluka, Maciej Rybus - Grzegorz Krychowiak, Igor Denisow - Anton Miranczuk, Aleksiej Miranczuk (77' Dmitrij Barinow), Jefferson Farfan (90' Boris Rotenberg) - Fiodor Smołow (88' Eder)
Galatasaray: Fernando Muslera - Martin Linnes (88' Mariano Ferreira), Ozan Kabak, Serdar Aziz, Yuto Nagatomo - Badou N'Diaye (68' Selcuk Inan), Ryan Donk, Fernando (59' Sofiane Feghouli) - Henry Onyekuru, Eren Derdiyok, Garry Rodrigues
Żółte kartki: Corluka, Farfan (Lokomotiw) oraz Aziz (Galatasaray)
Sędzia: Antonio Mateu Lahoz (Hiszpania)
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | FC Porto | 6 | 5 | 1 | 0 | 15:6 | 16 |
2 | Schalke 04 Gelsenkirchen | 6 | 3 | 2 | 1 | 6:4 | 11 |
3 | Galatasaray Stambuł | 6 | 1 | 1 | 4 | 5:8 | 4 |
4 | Lokomotiw Moskwa | 6 | 1 | 0 | 5 | 4:12 | 3 |