Sielanka się skończyła. Golden State Warriors niczym piłkarski Real Madryt - wygrali rozgrywki trzy razy w ciągu ostatnich czterech lat. W obecnym sezonie ma być podobnie, gdyż skład jest jeszcze lepszy niż wcześniej. "Wojownicy" szybko jednak napotkali problemy na swojej drodze. Trzy porażki z rzędu znacznie obniżyły morale w zespole.
- Byliśmy jak we śnie przez ostatnie 4,5 roku. To było jak w bajce. Teraz są zdecydowanie najtrudniejsze chwile w mojej trenerskiej przygodzie - tłumaczy Steve Kerr.
Wojownicy przegrali 4 z ostatnich 5 meczów, w tym 3 z rzędu. Ekipa z Oakland uległa Los Angeles Clippers (116:121), Houston Rockets (86:107), Dallas Mavericks (109:102) oraz San Antonio Spurs (92:104).
- Tak wygląda prawdziwa NBA. Nie byliśmy w niej przez ostatnie kilka lat, gdyż żyliśmy w bajce. Teraz napotkaliśmy prawdziwe problemy i musimy się z tego wydostać - tłumaczy Kerr. - Musimy zaangażować się w grę i walczyć przez 48 minut. Ostatnio robiliśmy to dobrze przez 24 minuty, wtedy byłem dumny zawodników - dodaje.
Największym problemem drużyny jest kontuzja Stephena Curry'ego, który napędzał akcje mistrzów NBA. Kolejne zmartwienie dla fanów to konflikt dwóch gwiazd: Kevina Duranta oraz Draymonda Greena. Tą sprawą żyły wszystkie amerykańskie media i szeroko opisywały sprzeczkę w szatni Golden State Warriors.
- Rozmawiałem z Kevinem i patrzymy tylko w przyszłość. Nie jest tajemnicą, że jestem emocjonalnym zawodnikiem. Gram w koszykówkę równie emocjonalnie, choć nie zawsze to wpływa dobrze na moją korzyść. Nie zmienię się i taki już pozostanę na zawsze - podkreśla Green.
"Wojownicy" z bilansem 12 zwycięstw i 6 porażek zajmują drugie miejsce w konferencji zachodniej.
ZOBACZ WIDEO Maciej Kot wie, gdzie ma największe rezerwy. "Z trenerem mówiliśmy jednym językiem"