We wtorek rano Dmitrij Rybołowlew został aresztowany na wniosek władz w Monako pod zarzutem "korupcji oraz aktywnego i pasywnego handlu wpływami". Tego samego dnia posiadłość Rosjanina "La Belle Epoque" została przeszukana. Z tego, co ustalił "Le Monde", po południu Rybołowlew wciąż przebywał w areszcie. Wszystko działo się na godziny przed meczem Ligi Mistrzów między AS Monaco a Club Brugge.
Zatrzymanie właściciela klubu wiąże się z aferą nazywaną we Francji "Monacogate". We wrześniu ubiegłego roku publikacje "Le Monde" odbiły się szerokim echem i wpłynęły na dymisję ministra sprawiedliwości Monaco, Philippe'a Narmino. Wszystko przez powiązania Rybołowlewa z władzami Księstwa. Rosjanin żył z urzędnikami w bardzo dobrych stosunkach, a ci nie narzekali na brak szczodrości oligarchy. Jednym z obdarowywanych był właśnie Narmino.
Wcześniej media donosiły o tym, że AS Monaco mogło złamać zasadę Finansowego Fair Play. Chodzi o zawarcie fałszywej umowy w 2014 roku z firmą menadżerską AIM. Miało to wyrównać przychody i wydatki klubu tak, żeby uniknąć grzywny za przekroczenie limitu. Klub zdementował te informacje.
Dmitrij Rybołowlew jest właścicielem AS Monaco od 2011 roku. W 2017 roku piłkarze z Księstwa sięgnęli po ósme w swojej historii mistrzostwo Francji. Obecnie zespół jest na przedostatnim miejscu w tabeli Ligue 1.
ZOBACZ WIDEO Koniec serii przegranych meczów. FSV Mainz wreszcie wygrywa [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)