W nocy z wtorku na środę francuska policja zatrzymała auto prowadzone przez Marco Verrattiego. Okazało się, że pomocnik Paris Saint-Germain kierował samochód po spożyciu alkoholu. Badanie wykazało ponad promil alkoholu we krwi. Piłkarz tym samym przekroczył dopuszczalną dawkę ponad dwukrotnie.
Co prawda Włoch został wypuszczony do domu, ale stracił automatycznie prawo jazdy, a sprawa z automatu została przekazana do sądu. Na dodatek klub poinformował, że Verratti zostanie ukarany finansowo.
Piłkarz publicznie przeprosił za swoje zachowanie. - Popełniłem błąd. Żałuję tego, co się stało. Już dzień po wydarzeniu przeprosiłem wszystkich. Wiem, że źle zrobiłem. Myślę, że nadal jestem młody i czasami takie błędy niestety się zdarzają. Najważniejsze, żeby wyciągnąć z nich wnioski. W moim przypadku tak będzie - zapewnił Włoch, który wziął udział w piątkowym spotkaniu PSG z Lille (2:1).
- Bardzo mi zależało. Chciałem pokazać, że to był wypadek przy pracy. Wiem, że koledzy mi wybaczyli, ale sam sobą jestem rozczarowany. Przez takie zachowania cierpi mój wizerunek i klubu - dodał.
ZOBACZ WIDEO Żyją w strachu, mieszkają w obozie dla uchodźców. Młodzi piłkarze z Palestyny odwiedzili Polskę
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)